Listy-pułapki przychodzą z Włoch?
Na kolejny list-pułapkę
natrafiono w Hadze. Włoska policja przypuszcza, że listy
i paczki z materiałami wybuchowymi wysyłają anarchiści z Bolonii.
Według włoskiej agencji ANSA, list-pułapkę otrzymał Eurojust - unijna instytucja, koordynująca współpracę organów wymiaru sprawiedliwości krajów członkowskich w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej.
Niemiecka policja potwierdziła, że list zaadresowany do prezesa Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude'a Tricheta i przechwycony w poniedziałek przez ochronę, był niebezpieczny. Znajdował się w nim mechanizm i substancja, które powodowały, że w momencie otwarcia z koperty buchały płomienie. W sprawie przesyłki wszczęto śledztwo. Prokuratura poinformowała, że dotyczy ono próby zabójstwa.
List wysłany z Bolonii trafił do siedziby Europejskiego Banku Centralnego we Frankfurcie nad Menem.
W sobotę przesyłkę z materiałem wybuchowym otworzył w Bolonii przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi. Z paczki buchnęły płomienie, ale na szczęście nie doszło do wybuchu i Prodiemu nic się nie stało. W poniedziałek przechwycono i unieszkodliwiono podobną przesyłkę zaadresowaną do szefa Europolu, z siedzibą w Hadze.
Przedstawiciel policji w Bolonii Luigi Persico, spytany o ewentualny związek listów-pułapek w Bolonii, we Frankfurcie nad Menem i w Hadze wyraził przypuszczenie, że wszystkie zostały wysłane z Bolonii, ale dodał, że nie zostało to jeszcze potwierdzone. Boloński adres nadawcy na listach okazał się fałszywy.
Persico powiedział, że policja w Bolonii podejrzewa, iż za wszystkimi tymi próbami zamachów stoi jedno z ugrupowań anarchistycznych; trwa śledztwo, prowadzone we współpracy z Interpolem.