Listonosz sfingował napad
W Olsztynie listonosz sfingował napad na siebie. Pomógł mu w tym jego kolega, również pracownik poczty.
05.05.2006 | aktual.: 05.05.2006 15:48
Do "napadu" doszło dwa tygodnie temu, a dziś policjantom udało się rozwikłać tę zagadkę. Według relacji listonosza, w klatce bloku nieznani sprawcy obezwładnili go gazem pieprzowym. Gdy stracił przytomność, od jego torby bandyci odcięli nożem saszetkę, w której było 13 tysięcy złotych i uciekli.
W rzeczywistości listonosz sam ukradł pieniądze a pomógł mu w tym inny pracownik poczty. Podejrzenia policjantów wzbudziło między innymi to, że listonosz nie miał żadnych obrażeń. Funkcjonariusze stwierdzili, że napad był sfingowany i zatrzymali 41-letniego Krzysztofa O. i 28-letniego Alberta P., którzy przyznali się do "napadu".
Udało się odzyskać tylko część skradzionej kwoty. Mężczyźni pieniądze przeznaczyli m.in. na spłaty długów. Pracownikom poczty grozi 5 lat więzienia. (mg)