List otwarty marszałka Borowskiego do posła Jagiełły
Marszałek Sejmu Marek Borowski zaapelował w
liście otwartym do posła Andrzeja Jagiełły o "niezwłoczne, szczere
i pełne" ujawnienie wszystkich okoliczności, związanych z tzw.
sprawą starachowicką, oraz o wskazanie osoby lub osób, które
poinformowały go o śledztwie prowadzonym przeciwko jego partyjnym kolegom.
16.07.2003 | aktual.: 16.07.2003 19:08
Borowski podkreślił, że swój list skierował do Andrzeja Jagiełły przede wszystkim jako marszałek Sejmu do posła, ale także "jako Marek Borowski, członek klubu SLD, do byłego kolegi klubowego".
"Czynię to w przekonaniu, że w Twojej obecnej sytuacji masz prawo liczyć na radę ze strony człowieka, którego obdarzyłeś swoim zaufaniem w pierwszym dniu kadencji obecnego Sejmu" - napisał marszałek w liście do Jagiełły.
Borowski - jak podkreślił - docenia decyzję Jagiełły o natychmiastowej rezygnacji z przynależności partyjnej oraz klubowej, ale, jego zdaniem, to nie wystarczy. "Sprawa, w której masz swój udział, nakłada się na wiele innych: mnogość niejasnych powiązań i afer sprawia, że opinia publiczna niezwykle krytycznie odnosi się do całej klasy politycznej" - napisał marszałek Sejmu.
Jego zdaniem, wszyscy muszą podjąć zdecydowane i skuteczne działania, by zapobiec sytuacji, w której obywatel traci zaufanie do państwa. "Czeka nas trudna walka. Do rozpoczęcia procesu skutecznego oczyszczania polskiego życia politycznego z podejrzeń niezbędne jest ujawnienie wszystkich okoliczności tzw. sprawy starachowickiej. Zmowa milczenia ten proces uniemożliwi" - zaznaczył Borowski.
Borowski dodał, że chce wierzyć, iż Jagiełło ubiegał się o mandat poselski ze "szlachetnych pobudek", by - tak jak ślubował - "rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli".
"Jeśli tak, to masz jeszcze szansę, by udowodnić Twoim wyborcom, że kierowałeś się czystymi intencjami, starając się o mandat i ich zaufanie, a to co się stało, jest błędem, który pragniesz naprawić. Spróbuj wykorzystać tę szansę" - zaapelował marszałek.
4 lipca "Rzeczpospolita" poinformowała, że (jak wynika z policyjnego podsłuchu wynika) poseł SLD Jagiełło zadzwonił do jednego ze starachowickich samorządowców i ostrzegł go przed planowaną akcją Centralnego Biura Śledczego. Jagiełło miał się powołać na informacje uzyskane od wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki.
W ubiegły piątek Zarząd Krajowy SLD rozwiązał zarząd i radę powiatową Sojuszu w Starachowicach.