List otwarty Federacji Rodzin Katyńskich ws. "dębów pamięci"
Federacja Rodzin Katyńskich oprotestowała publiczne wystąpienia - w jej imieniu - świętokrzyskiego posła PiS Przemysława Gosiewskiego. Odcięła się też od stanowiska szefa klubu PiS w sprawie "dębów pamięci", posadzonych w Busku-Zdroju dla upamiętnienia zbrodni katyńskiej.
22.05.2008 | aktual.: 22.05.2008 22:40
Nie upoważniliśmy Pana do występowania w naszym imieniu, a przedstawione - jako rzekomo nasze - stanowisko jest nieprawdziwe - czytamy w liście otwartym Federacji Rodzin Katyńskich, podpisanym przez prezesa jej zarządu Andrzeja Sariusza Skąpskiego.
Pismo jest reakcją na wypowiedzi Gosiewskiego w "Faktach" TVN i "Dzienniku", w których - jak napisał Skąpski - parlamentarzysta twierdził, że występuje w imieniu Rodzin Katyńskich i przedstawia ich wolę, którą należy uszanować.
Zgodnie z rozpoczętym w kwietniu w Radzyminie na Mazowszu programem edukacyjnym "Katyń ocalić od zapomnienia", na 70. rocznicę zbrodni katyńskiej, czyli do 2010 roku, mają być posadzone w Polsce 21 473 "dęby pamięci", symbolizujące zgładzonych przez reżim stalinowski oficerów WP i funkcjonariuszy policji. Honorowy patronat nad akcją objął prezydent Lech Kaczyński.
50-osobowa delegacja środowiska Rodzin Katyńskich z Buska-Zdroju, która uczestniczyła w Radzyminie w uroczystości sadzenia pierwszych "dębów pamięci", przywiozła do uzdrowiska 16 drzewek, które następnie posadzono przy szkołach, by tam, pod pieczą sztafety pokoleń uczniów, upamiętniały 16 rodaków pomordowanych w Katyniu, Charkowie i Miednoje.
Tymczasem poseł Gosiewski - w imieniu zwolenników innej koncepcji eksponowania dębów - zasugerował w piśmie do burmistrza uzdrowiska, Jerzego Kłosowicza, przesadzenie drzewek do nowego parku zdrojowego. Rozproszenie drzew - żywych pomników - wśród placówek oświatowych nie pozwoli w pełni odzwierciedlić ducha szczytnej akcji przywrócenia do świadomości społecznej zbrodni katyńskiej - argumentował.
Według Gosiewskiego, "zgrupowanie" symbolicznych dębów umożliwiłoby organizowanie przy nich uroczystości rocznicowych, lekcji historii dla młodzieży, a także dla kuracjuszy z kraju i zagranicy.
Skąpski podkreślił w liście, że akcja "Katyń ocalić od zapomnienia" jest skierowana do młodzieży. To dla kolejnych pokoleń uczniów szkoły pielęgnowanie "dębu pamięci" będzie żywą lekcją historii. Nie wyklucza to oczywiście możliwości, i też będzie ona chwalebna, posadzenia "dębu pamięci" w honorowym miejscu - na placu, skwerze - miasta, miasteczka czy wsi - zaznaczył przedstawiciel Federacji Rodzin Katyńskich.
W opinii projektantów nowego parku zdrojowego w Busku-Zdroju, utworzenie "kolonii" dębów na tym terenie jest niemożliwe. Z kolei burmistrz uzdrowiska uważa, że cenne drzewka byłyby w parku narażone na zniszczenie, ponieważ - mimo czujności straży miejskiej - dochodzi tam do częstych aktów wandalizmu.
Skąpski przypomniał w swoim liście, że Federacja Rodzin Katyńskich jest apolityczna i nigdy nikogo nie upoważnia do występowania w jej imieniu. Po raz pierwszy zdarza się, że ktoś (...) próbuje nas wyręczyć, a dodatkowo przedstawia nasze stanowisko w sposób fałszywy - dodał prezes Federacji Rodzin Katyńskich.
Historycy szacują, że wymordowani w 1940 roku przez NKWD polscy jeńcy wojenni stanowili połowę korpusu oficerów Wojska Polskiego - elity narodu, kwiatu kultury polskiej. Ofiary pogrzebano w lasach, w zbiorowych mogiłach. Instytut Pamięci Narodowej uznał tę zbrodnię za ludobójstwo.