Linie lotnicze nadal tracą
Rok 2003, podobnie jak 2002, będzie znowu
złym rokiem dla światowych przewoźników lotniczych, którzy
spodziewają się strat rzędu 10 mld USD z powodu epidemii
nietypowego zapalenia płuc (SARS), a także, choć w mniejszym
stopniu, konfliktu w Iraku.
05.05.2003 | aktual.: 05.05.2003 21:52
Prognozy takie przedstawił w poniedziałek dziennikarzom w Genewie dyrektor generalny Międzynarodowego Stowarzyszenia Transportu Lotniczego (IATA), Giovanni Bisignani.
"Ostatnie trzy lata były naprawdę najgorsze od początków lotnictwa cywilnego" - powiedział. W 2002 roku towarzystwa lotnicze ze 180 krajów straciły około 10 mld USD, w następstwie pogorszenia koniunktury gospodarczej po zamachach terrorystycznych na USA 11 września 2001 r.
Obawy podróżnych przed konfliktem w Iraku zaczęły odbijać się na komunikacji lotniczej od ostatnich świąt Bożego Narodzenia, ale krótka wojna sprawiła, że szybko nastąpiło ożywienie. Znacznie dotkliwsza w skutkach dla transportu lotniczego od wojny okazała się epidemia SARS - podkreślił Bisignani. Jej dalsze konsekwencje będą zależały od przebiegu walki z SARS w najbliższych tygodniach, szczególnie w miarę zbliżania się lata, które tradycyjnie sprzyja podróżom.
Szczególnie boleśnie odczuły skutki SARS linie lotnicze w Azji. W kwietniu liczba pasażerów podróżujących do Hongkongu spadła o 60%, anulowano też 40% lotów w tym kierunku. Liczba podróżnych do Singapuru i Seulu spadła o 40%, do Bangkoku o 37%, do Kuala Lumpur o 36%.
Według IATA, powietrze w samolotach nie stwarza żadnego zagrożenia dla zdrowia, a środki ostrożności podjęte na lotniskach uniemożliwiają pasażerom z objawami SARS wejście na pokład samolotów.
Od początku kwietnia podejrzenia wirusa SARS odnotowano tylko na sześciu lotach, w żadnym przypadku nie doszło też do przeniesienia choroby drogą lotniczą - podkreśla IATA. Od początku marca linie lotnicze na całym świecie przewiozły ok. 200 mln pasażerów.