ŚwiatLikwidacja ONZ-owskiej misji w Bośni nieuchronna

Likwidacja ONZ‑owskiej misji w Bośni nieuchronna

Dyplomaci z Rady Bezpieczeństwa ONZ
stracili we wtorek nadzieję na zmianę stanowiska Waszyngtonu,
który grozi wycofaniem się z ONZ-owskich misji pokojowych, i
rozpoczęli już przygotowania do likwidacji misji w Bośni.

02.07.2002 | aktual.: 05.07.2002 11:11

Stany Zjednoczone domagają się wyłączenia Amerykanów, biorących udział w misjach, spod jurysdykcji nowo utworzonego Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK). Aby to osiągnąć, zawetowały w Radzie Bezpieczeństwa przedłużenie misji ONZ w Bośni. Zgodziły się jedynie na trzydniową zwłokę, do czwartku rano, by dać czas na znalezienie rozwiązania.

Prezydent George W. Bush zapowiedział wprawdzie we wtorek, że będzie próbował rozwiązać impas, ale równocześnie dodał, iż nie zrezygnuje z postawionego warunku.

Będziemy próbowali rozwiązać impas w ONZ, ale jednej rzeczy nie zrobimy: nie przystąpimy do Międzynarodowego Trybunału Karnego - powiedział dziennikarzom podczas wizyty w Wisconsin. Rozwiązania na razie nie widać. Ambasadorowie Unii Europejskiej przy ONZ omawiali sprawę we wtorek rano - ujawnili dyplomaci. Na spotkaniu zadecydowano, że najlepszym wyjściem w tej chwili będzie przystąpienie do opracowania planów wcześniejszego przekazania dowództwa misji bośniackiej Unii Europejskiej, co ma nastąpić z końcem tego roku.

Przejęcie dowództwa przez UE dotyczy międzynarodowej policji w Bośni, w której na 1,5 tys. policjantów jest 46 Amerykanów.

Z formalnego punktu widzenia tylko operacja policyjna jest misją ONZ-owską w Bośni. Siły stabilizacyjne SFOR działają wyposażone w mandat Rady Bezpieczeństwa ONZ, ale są to siły NATO, które w grudniu 1996 r. przejęły misję od ONZ-owskich błękitnych hełmów.

W poniedziałek zarówno NATO, jak i ambasador USA przy ONZ uspokajali, że SFOR pozostanie w Bośni. Po zakończeniu spotkania ambasadorów 19 krajów Sojuszu w Brukseli, rzecznik NATO Yves Brodeur podkreślił, że żaden z sojuszników nie zamierza opuścić misji bośniackiej.

Po dyskusji w Radzie NATO zwrócono uwagę, że wojska pozostające pod dowództwem Sojuszu działają nie tylko na podstawie mandatu ONZ, lecz również na bazie porozumienia pokojowego z Dayton z 1995 r. Tylko Niemcy uzależniły udział Bundeswehry w SFOR od mandatu Narodów Zjednoczonych.

Waszyngton tymczasem przystąpił już do realizowania groźby, że będzie wycofywał swych ludzi z kolejnych misji ONZ, jeśli Rada Bezpieczeństwa nie uchwali rezolucji wyłączającej ich spod jurysdykcji MTK. W poniedziałek odwołał trzech amerykańskich żołnierzy z sił ONZ-owskich w Timorze Wschodnim.

MTK został utworzony przez 74 kraje, które ratyfikowały ustanawiający go Traktat Rzymski z 1998 roku. Ma on ścigać zbrodnie ludobójstwa i zbrodnie wojenne popełniane na świecie. Stany Zjednoczone, które podpisały traktat, nie ratyfikowały go i zamierzają się z niego wycofać w obawie, że ze względów politycznych może on być wykorzystywany do nieuzasadnionego oskarżania żołnierzy i dyplomatów amerykańskich. (iza)

bośniahercegowinalikwidacja
Zobacz także
Komentarze (0)