Likwidacja biura poselskiego Andrzeja Dudy w Krakowie
W mocnym pośpiechu w Krakowie odbywa się likwidacja biura poselskiego Andrzeja Dudy. Marszałek sejmu Radosław Sikorski szybko wygasił mandat europoselski prezydenta-elekta. Zrobił to dwa dni temu, choć mógł poczekać nawet do 6 sierpnia, czyli dnia zaprzysiężenia nowego prezydenta. Dlatego pracownicy biura polskiego Andrzeja Dudy zarzucają marszałkowi brak dobrej woli i złośliwość.
W biurze z dnia na dzień pracę straciło 16 osób. W lokalu przy ulicy Podwale w Krakowie trwa gorączkowe pakowanie wyposażenia do kartonów, bo biuro wynajęte tylko na czas trwania mandatu musi zostać zwolnione do niedzieli. - Musimy szybko spakować rzeczy. To tempo nas bardzo niemile zaskoczyło - komentuje szef likwidowanego biura Wojciech Kolarski.
W środę marszałek sejmu Radosław Sikorski wydał postanowienie o wygaszeniu mandatu do Parlamentu Europejskiego Andrzeja Dudy. - To działanie nieco złośliwe, bo interpretacja przepisów mogła zostać zrobiona na korzyść prezydenta-elekta - mówi Wojciech Kolarski. Według niego, z wygaszeniem mandatu marszałek mógł zaczekać aż do 6 sierpnia, czyli dnia zaprzysiężenia nowego prezydenta.
Wcześniej rzeczniczka marszałka sejmu Małgorzata Ławrowska. zaznaczyła, że rola marszałka sejmu "jest tylko notarialna". - Mandat europosła wygasł z mocy prawa w momencie, gdy Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła wynik wyborów. Rolą marszałka sejmu jest powiadomienie o tym - powiedziała.
Zgodnie z art. 364 kodeksu wyborczego utrata mandatu posła do Parlamentu Europejskiego następuje w przypadku m.in. powołania w czasie kadencji na stanowisko lub powierzenia funkcji, o których mowa w przepisach art. 333 (w tym funkcji prezydenta).
W dalszej części tego art. kodeks precyzuje, że w tym przypadku utrata mandatu europarlamentarzysty "następuje z dniem powołania lub wybrania".