Liga rozważa propozycję PiS
Ministerstwo sportu, kilku sekretarzy stanu, start z list PiS w przyszłych wyborach parlamentarnych oraz współpraca w wyborach samorządowych - to oferta koalicyjna PiS dla LPR. Nad tą ofertą debatował będzie Zarząd Główny Ligi.
27.04.2006 | aktual.: 27.04.2006 12:33
Poseł LPR Andrzej Mańka, który opowiada się za współpracą Ligi z PiS, powiedział, że "dojdzie do ostatecznego rozstrzygnięcia". Jak dodał, "albo Roman Giertych ustąpi ze swoich postulatów, albo dojdzie do rozłamu w Lidze". Pytany, ilu posłów mogłoby odejść z LPR, odpowiedział, że "nie chciałby się na ten temat wypowiadać".
Jeden z pozostałych pięciorga posłów, określanych mianem "rozłamowców" (oprócz Mańki należą do nich: Robert Strąk, Anna Sobecka, Bogusław Kowalski i Gabriela Masłowska), którzy od początku opowiadali się za współpracą z PiS, ocenił w nieoficjalnej rozmowie, że jeśli Liga nie zdecyduje się wejść do koalicji, opuści ją właśnie ta grupa parlamentarzystów.
W środę późnym wieczorem w Sejmie przedstawiciele LPR, w tym wicemarszałek Sejmu Marek Kotlinowski, spotkali się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski powiedział, że LPR zaproponowano objęcie resortu sportu, kilku sekretarzy stanu, start z list PiS w przyszłych wyborach parlamentarnych oraz współpracę w wyborach samorządowych.
Gosiewski zapowiedział, że w przypadku negatywnej decyzji Ligi w sprawie wejścia do koalicji, jego ugrupowanie będzie "podejmować współpracę z tymi posłami, którzy opowiedzą się za współpracą z PiS-em".
Wiceszef LPR Wojciech Wierzejski powiedział w Sejmie, że w toku negocjacji koalicyjnych z PiS-em okazało się, że partia ta nie jest wiarygodnym partnerem. PiS z dnia na dzień coraz bardziej zawężał pole negocjacyjne, oferował coraz bardziej upokarzające warunki personalne - powiedział Wierzejski.
Po południu będzie obradował Zarząd Główny Ligi, który ma podjąć decyzję w sprawie koalicji z PiS. Negocjatorzy Ligi przedstawią członkom ugrupowania przebieg rozmów koalicyjnych. PiS-owi absolutnie nie zależy na koalicji z LPR - podkreślił Wierzejski.
Pytany, czy LPR nie boi się marginalizacji w przypadku niewejścia do koalicji z PiS-em, powiedział: Liga nie boi się, że pozostanie na uboczu.
Wiceszef LPR uważa, że po posiedzeniu zarządu głównego - jeśli Liga nie zdecyduje się wejść do koalicji - nie należy spodziewać się rozłamu w Lidze. "Wierzę, że Liga będzie jednością" - powiedział. Według Wierzejskiego, możliwe jest, że partię opuści najwyżej jeden poseł.
Pytany, czy nie boi się rozłamu w swoim ugrupowaniu, prezes LPR Roman Giertych powiedział w czwartek, że nie boi się. Dzisiaj będzie zarząd, podejmiemy ostateczną decyzję, myślę, że ona będzie zgodna z wytycznymi Rady Politycznej, tyle mam do powiedzenia w tej sprawie - dodał.
W zeszłą środę Rada Polityczna LPR przyjęła uchwałę, w której zapisano 10 warunków programowych, od akceptacji których Liga uzależnia przystąpienie do koalicji rządowej. Są wśród nich m.in.: renegocjacja traktatu akcesyjnego z UE w zakresie dopłat bezpośrednich dla rolników i kwot produkcyjnych, odrzucenie przez Sejm eurokonstytucji, obniżka podatków od przyszłego roku, z uwzględnieniem ulg prorodzinnych, czy zaprzestanie działań zmierzających do wprowadzenia Polski do strefy euro.