Liderzy PO i nauczyciele obawiają się Narodowego Instytutu Wychowania
Nauczyciele obawiają się, że powołanie
Narodowego Instytutu Wychowania może odciąć ich od realnego wpływu
na kształtowanie procesu wychowania młodzieży w szkołach - takie
głosy można było usłyszeć podczas spotkania liderów
PO z warszawskimi nauczycielami.
22.06.2006 | aktual.: 22.06.2006 19:43
W spotkaniu, zorganizowanym pod hasłem "Wolność - historia- patriotyzm", wzięli udział m.in. szef PO Donald Tusk i posłanka Platformy, kandydatka tej partii na prezydenta Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Na spotkaniu przedstawiono też wyniki ankiety, która, z inicjatywy PO, przeprowadzona została wśród nauczycieli stołecznych szkół. Na 1500 wysłanych ankiet do organizatorów wróciło 1258.
Posłanka PO Joanna Fabisiak, która odpowiadała za przeprowadzenie ankiety w stolicy, powiedziała, że jej wyniki wskazują, iż wychowanie w szkole potrzebne jest młodzieży, która silnie przeżywa istniejący w społeczeństwie kryzys wartości.
Jednak - według niej - większość nauczycieli, którzy wypełnili ankietę, opowiedziała się przeciwko powołaniu Narodowego Instytutu Wychowania i przeciwko centralizacji oraz ideologizacji kształcenia i wychowania młodzieży.
Zdaniem Fabisiak, przeszkodą w wychowywaniu młodzieży przez szkołę są m.in. zbyt liczne klasy, brak pieniędzy na zajęcia pozalekcyjne, brak psychologów i pedagogów w szkołach oraz zbyt mała troska o nauczycieli wyróżniających się jako wychowawcy.
Według posłanki PO, z tymi problemami może jednak zmierzyć się ministerstwo edukacji, a nie Nowy Instytut, a finansowo i organizacyjnie nauczycielom mogą pomóc samorządy.
Ponadto - podkreśliła Fabisiak - z ankiety wynika, że większość nauczycieli uważa, iż pieniądze przeznaczane na realizację procesu wychowania lepiej wykorzystane będą przez samorządy oraz organizacje pozarządowe, a nie instytucję centralną.
Małgorzata Mączyńska, nauczycielka z jednej z praskich szkół, podkreśliła, że to nauczyciele z racji wiedzy, doświadczenia i praktyki mają coś do powiedzenia w kwestii tego, jak polska młodzież powinna być wychowywana. Chcemy uczestniczyć w debacie o tym, jaka powinna być polska szkoła. Nie chcemy być odcięci od tych rozważań- powiedziała Mączyńska.
Według niej, zamiar powołania Narodowego Instytutu Wychowania budzi obawy w środowisku nauczycielskim, że taka mocno zinstytucjonalizowana formuła określania zasad i monitorowania procesu wychowania młodzieży, sprawi, że nauczyciele stracą wpływ na kształtowanie tego procesu.
Oświadczyła też, że dla niej, jako historyka, wychowanie patriotyczne jest bardzo ważne i już od wielu lat je prowadzi i nie musi być w tym inspirowana przez ministra edukacji Romana Giertycha. Podkreśliła też, że nauczyciele mają nadzieję, iż kwestia wychowania młodzieży nie stanie się kolejnym obszarem walki politycznej, ale będzie kwestią ponadpartyjną.
Szef PO Donald Tusk ocenił, że w dobie kiedy olbrzymią konkurencją dla szkoły, jako źródła wiedzy, są media i internet, środek ciężkości w funkcjonowaniu szkoły powinien przesunąć się ze sfery dostarczania wiedzy na uczenie tego, jak żyć, jak samodzielnie radzić sobie we współczesnym świecie.
Jego zdaniem, rola polityków powinna sprowadzać się do tego, by tak wyposażyć polską szkołę, by mogła tę wychowawczą funkcje dobrze realizować.
Natomiast Hanna Gronkiewicz-Waltz oceniła, że pomysł powołania Narodowego Instytutu Wychowania to wotum nieufności wobec polskich nauczycieli. Według niej patriotyzm nie oznacza tylko znajomości historii - choć to też bardzo ważne - ale przede wszystkim "przyzwoitość, odpowiedzialność i uczciwość".
Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że to samorząd musi być najbliżej szkoły i wspierać nauczycieli w ich pracy m.in. poprzez kierowanie odpowiednich pieniędzy do szkół.