ŚwiatLider białoruskiej opozycji na czele ruchu "O wolność"

Lider białoruskiej opozycji na czele ruchu "O wolność"

Lider białoruskiej opozycji Alaksandr
Milinkiewicz zadeklarował, że przejmuje
odpowiedzialność za organizację ruchu "O wolność".
Zdementował pojawiające się przy tym doniesienia, że rezygnuje z
przywództwa sił demokratycznych.

02.10.2006 | aktual.: 02.10.2006 19:01

Zainicjowany po wyborach prezydenckich ruch społeczny "O wolność" miał się tworzyć formalnie wokół kierownictwa Zjednoczonych Sił Demokratycznych.

Stwierdziłem, że Rada Polityczna (Zjednoczonych Sił Demokratycznych) nie może stać się rdzeniem tego ruchu i biorę na siebie odpowiedzialność za realizację obietnic, które zostały przyjęte przez ludzi z radością- powiedział Milinkiewicz w wywiadzie dla Radia Swoboda.

Jak powiedział jego rzecznik Pawał Mażejka, Milinkiewicz stanie na czele ruchu, który ma działać legalnie, zgodnie z konstytucją. Przewodniczącym komitetu organizacyjnego, który zamierza podjąć starania o formalne zarejestrowanie ruchu, będzie Wiktar Karnijenka.

Najważniejsza jest praca z ludźmi: informowanie, kampania solidarności (z represjonowanymi), nacisk na władze, "wizualizacja" ruchu, by wszyscy zobaczyli, że jest nas dużo, że mnóstwo ludzi chodzi z (opozycyjnymi) znaczkami i nalepkami - wyjaśnił Milinkiewicz, który zamierza spotykać się z wolontariuszami ruchu w całym kraju.

Prawdopodobnie z powodu planów Milinkiewicza dotyczących ruchu "O wolność" na niezależnych portalach internetowych pojawiła się informacja, że zamierza on zrezygnować z przywództwa sił demokratycznych.

To nieprawda. Milinkiewicz pozostaje liderem Zjednoczonych Sił Demokratycznych i ich Rady Politycznej- zapewnił Mażejka. Jak podkreślił, Milinkiewicz wychodzi z założenia, że wybrał go przed rokiem kongres sił demokratycznych, ma więc moralny obowiązek realizować cele kongresu.

Według Mażejki, decyzja o przejęciu odpowiedzialności za ruch "O wolność" zapadła, gdy okazało się, że jego powstanie hamują rozbieżności między partiami opozycyjnymi, zajętymi tworzeniem własnych, odrębnych koalicji przed zaplanowanymi na styczeń wyborami samorządowymi. Tymczasem z dołu naciskano na zrealizowanie deklaracji złożonych przy okazji marcowych wyborów prezydenckich.

Sam Milinkiewicz przyznał, że w siłach demokratycznych pojawiły się tendencje separatystyczne, a w ich kierownictwie nie ma poprzedniej jedności. Wyraził jednak nadzieję, że tendencje te zostaną przezwyciężone.

Wiceszef Białoruskiego Frontu Narodowego Wiktar Iwaszkiewicz ocenił, że utworzona na zeszłorocznym kongresie koalicja sił demokratycznych rozpadła się, a obecnie trwają dyskusje o nowej formule działania.

Według Iwaszkiewicza, Milinkiewicz, działacz bezpartyjny, jednoczy obecnie tych, którzy na niego głosowali i chcą się zorganizować, ale nie zamierzają wstępować do żadnej partii politycznej.

Jak wyjaśnił Mażejka, ruch podejmie próbę zaangażowania w działalność nie tylko aktywistów partii, lecz także organizacji pozarządowych i zwykłych uczestników marcowych protestów.

Bożena Kuzawińska

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)