Liczba zabitych w Bam dojdzie do 40 tysięcy?
Władze irańskie, w miarę jak na
stadionie w Bam zamienionym w gigantyczną kostnicę przybywa zwłok
ludzi wydobytych spod gruzów, korygują prognozy dotyczące liczby
śmiertelnych ofiar piątkowego trzęsienia ziemi: według ostatnich
ocen irańskiego MSW, może ich być nawet 40.000.
Podczas gdy setki ludzi rozgrzebują ręcznie lub łopatami gruzy zwalonych domów, pół tuzina buldożerów rozkopuje ruiny, otwierając w ziemi głębokie bruzdy.
Nad zburzonym w 75% starożytnym miastem Bam unosi się wszędzie odór śmierci. Zwłoki przenoszone są na płachtach lub na wyrwanych drzwiach domów na miejscowy stadion sportowy zamieniony w olbrzymią kostnicę.
Budynki, których ściany jeszcze stoją, są tak uszkodzone, że nie mogą służyć za schronienie - powiedział dziennikarzom minister spraw wewnętrznych, Abdol Wahed Musawi-Larim.
Większość domów w mieście została zbudowana z glinianych cegieł suszonych na słońcu lub innych kruchych materiałów. Nie mogły one wytrzymać trzęsienia ziemi o sile 6,3 stopnia w otwartej skali Richtera.
W ciągu pierwszych 36 godzin od katastrofy pochowano 5.500 zwłok - powiedział w sobotę wieczorem gubernator prowincji Kerman, w której leży Bam, Mohammad Ali Karimi.
Według oceny władz, 50.000 spośród 100.000 mieszkańców Bam odniosło rany. Znaczna część jest w bardzo ciężkim stanie. Wielu leży na prowizorycznych posłaniach na ulicach, a temperatura w nocy z piątku na sobotę spadła do zera stopni Celsjusza.
Na drodze z Bam do Kermanu zatłoczonej karetkami z rannymi i ludźmi, którzy starają się wydostać ze zniszczonego miasta, tworzą się nieustannie zatory samochodów osobowych i ciężarówek.
Aby powstrzymać exodus tych, którzy przeżyli, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych obiecało przysłać do Bam 15.000 namiotów