Licytacja mieszkania batem na dłużników
Według "Głosu Szczecińskiego" szczecinianie w sumie zalegają wspólnotom mieszkaniowym kilka mln zł. Dłużnicy- rekordziści winni są wspólnotom po kilkanaście tys. zł. Na niektórych wyroki sąd nie robią wrażenia. Wobec takiej sytuacji zarządy wspólnot sięgają po ostateczny argument - licytację własnościowego mieszkania przez komornika.
Świat mi po prostu runął, kiedy dowiedziałam się, że na poniedziałek wyznaczono termin licytacji - mówi Maria Z. W_ ostatniej chwili uratowała mnie córka, która wzięła pożyczkę. Gdyby nie ona, nie miałabym już mieszkania_ - opowiada.
Gazeta przypomina, że właścicieli mieszkań nie obowiązuje ustawa o ochronie lokatora. Gdy więc ten nie chce się wyprowadzić z zadłużonego mieszkania, sąd może wydać decyzję o eksmisji i nie musi przyznawać lokalu socjalnego.
Jak twierdzą zarządcy, zaczyna przybywać właścicieli, którzy nie płacą czynszu. Nie są to jednak osoby mało zarabiające, emeryci czy renciści lecz osoby w miarę zamożne. Ostatnio skierowaliśmy do komornika dwie sprawy - mówi zajmująca się windykacją w firmie zarządzającej wspólnotami Dom-Dor w Szczecinie Małgorzata Śliwińska. Wyroki sądowe nic nie dawały. To nas zmusiło do ostatecznego kroku. Ale kiedy do drzwi dłużników zapukał komornik, właściciele znaleźli pieniądze na opłaty - dodaje.
Z mojego doświadczenia wynika, że biednego nie stać na duże zadłużenie. Przeważnie stara się je choć częściowo spłacić. Co innego osoby, które nabrały kredytów i teraz trudno im się wywiązać ze zobowiązań. Oszczędzają więc na opłatach za mieszkanie - mówi dyrektor spółki zarządzającej Agbil w Szczecinie Katarzyna Kozłowska.
Wspólnoty - jak pisze "Głos Szczeciński" - niechętnie wystawiają mieszkania na licytację. Najpierw firma zarządzająca wysyła wezwanie do zapłacenia długu. Gdy to nie pomaga, występuje do sądu o nakaz zapłaty. Bywa też i tak, że dwa-trzy razy oddaje dłużnika do sądu licząc, że w końcu zdecyduje się on na uregulowanie należności. (PAP)