Lex Romanowski w Sejmie. Jest decyzja
Ustawa lex Romanowski została poddana pod głosowanie w Sejmie. Głosowało 439 posłów. 236 było za, 203 przeciw. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Ustawa została przyjęta.
Ustawa - potocznie zwana lex Romanowski - dotyczy zmian w wykonywaniu mandatu posła i senatora.
Zmiany zakładają m.in., że parlamentarzysta, wobec którego wydano postanowienie o tymczasowym aresztowaniu, traci swoje wynagrodzenie. Na tym jednak nie koniec. Poseł czy senator straci także m.in. prawo do przeprowadzania interwencji poselskich.
Romanowski poszukiwany
Powodem, dla którego zdecydowano się zmienić ustawę była sprawa byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. Poseł - poszukiwany listem gończym - uciekł przed wymiarem sprawiedliwości na Węgry, gdzie otrzymał azyl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trela wymownie o Romanowskim. "Jego miejsce jest w areszcie, nie Budapeszcie"
Romanowski zrzekł się uposażenia. Zanim to jednak nastąpiło, marszałek Sejmu Szymon Hołownia zlecił przygotowanie odpowiednik zmian w przepisach, które pozbawiłyby byłego wiceministra finansowania.
9 grudnia ub.r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa zadecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Romanowskiego. Poseł nie stawił się na posiedzeniu sądu, a prokurator kierujący śledztwem wydał za nim list gończy. 19 grudnia Marcin Romanowski otrzymał azyl polityczny na Węgrzech. Wcześniej tego dnia Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował o wydaniu Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec tego polityka. Wystąpiono też do Interpolu o wydanie za posłem czerwonej noty.
Przyznanie Romanowskiemu azylu wywołało napięcie w stosunkach polsko-węgierskich. Bodnar zapowiadał już wcześniej, że, mimo azylu dla Romanowskiego, będzie kontynuowana procedura Europejskiego Nakazu Aresztowania i prokuratura będzie podejmowała wszelkie możliwe działania, które są wynikiem zastosowania ENA.
Romanowski oświadczał w grudniu ub.r., że "swoją misję nad Dunajem" traktuje jako walkę z bezprawiem i jako działania, żeby "jak najprędzej odsunąć od władzy szkodliwy dla Polaków reżim". Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu, który jako polityk Solidarnej Polski, a następnie Suwerennej Polski, był w latach 2019-2023 wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości, popełnienie 11 przestępstw m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu. Po decyzji sądu o trzymiesięcznym areszcie dla Romanowskiego polityk udał się na Węgry, gdzie uzyskał azyl polityczny. W efekcie sąd wydał wobec posła Europejski Nakaz Aresztowania (ENA).
Węgierski resort sprawiedliwości podał, iż sprawa ewentualnego przekazania posła Romanowskiego do Polski trafiła do sądu stołecznego w Budapeszcie. Sąd ten, w przesłanym PAP komunikacie, przekazał, że cała procedura może zostać wszczęta dopiero po jego odnalezieniu, zatrzymaniu i postawieniu przed sądem przez właściwe organy.
Jak podkreślił Lattmann, w praktyce może w ogóle nie dojść do rozpoczęcia procesu przed sądem w Budapeszcie, jeśli rząd Viktora Orbana nie zechce współpracować z polskimi władzami. Bez inicjatywy rządu policja nie może zatrzymać Romanowskiego, nawet jeśli taki wniosek wpłynąłby na policję na przykład od jakiegoś węgierskiego polityka opozycyjnego.
Źródło: Sejm/PAP/Wiadomości WP