Lewica prowadzi w bułgarskich wyborach
Według ostatnich danych CKW, opracowanych na podstawie 65%
głosów, lewica uzyskała 31,44% poparcie, a ugrupowanie
Symeona - 21,11%. Na turecki Ruch na rzecz Praw i Swobód
głosowało 9,54%. wyborców, a na Atakę - 8,69%. Zjednoczone
Siły Demokratyczne poparło 8,04% głosujących.
26.06.2005 | aktual.: 26.06.2005 09:58
Turecki Ruch na rzecz Praw i Swobód jako trzecia siła będzie grał kluczową rolę w przyszłym bułgarskim parlamencie - powiedział lider tej formacji Ahmed Dogan na konferencji prasowej po ogłoszeniu wstępnych wyników sobotnich wyborów parlamentarnych w Bułgarii.
Według Dogana, "stabilny gabinet bez udziału lewicy nie jest możliwy w takim składzie parlamentu. Gabinet, utworzony przez siły centrowe i centroprawicowe, "raczej nie ma perspektyw".
Lider lewicowej Koalicji na rzecz Bułgarii Sergiej Staniszew podkreślił, że lewica jest gotowa do negocjacji. Premierem jednak powinien być polityk, wyłoniony przez siłę polityczną, która wygrała wybory - dodał Staniszew - wykluczając w ten sposób byłego cara Symeona Sakskoburggotskiego.
Według analityków w Sofii, takie wypowiedzi oznaczają, że lewica wraz z Ruchem na rzecz Praw i Swobód przystępuje do negocjacji na temat kształtu przyszłego gabinetu. Premier Symeon Sakskoburggotski zajął na razie pozycję strategicznego wyczekiwania.
"Konsultacje dopiero przed nami. Będą one skomplikowane. Im szerszy będzie skład przyszłego rządu, tym lepiej", powiedział premier, nie konkretyzując, czy jego partia Narodowy Ruch "Symeon II" będzie szukać sojuszników z lewej czy prawej strony sceny politycznej.
Wszystkie trzy partie kategorycznie zdystansowały się od nacjonalistycznej koalicji Ataka, która według ostatnich danych będzie czwartą siłą parlamentarną.
Ksenofobia i nietolerancja etniczna są dla nas nie do przyjęcia, nie będziemy rezygnować z naszych zasad - powiedział Staniszew.
Natomiast Symeon podkreślił, że "Ruch Narodowy uważa tolerancję etniczną za drogę do modernizacji i doskonalenia społeczeństwa".
Dogan stwierdził, że należy jednak uszanować wybór obywateli bułgarskich, którzy głosowali na Atakę.
Ewgenia Manołowa