PolskaLewe numery za 48 zł

Lewe numery za 48 zł

15 minut i 48 zł - tyle potrzeba czasu i
pieniędzy, by stać się właścicielem tablicy rejestracyjnej o
dowolnie wybranych numerach. Taką tablicę zamówił w piątek i po
kwadransie odebrał reporter "Expressu Ilustrowanego".

25.03.2006 | aktual.: 25.03.2006 08:34

Okazuje się, że jest to dość powszechna praktyka. Choć na takich blachach nie wolno jeździć, robi to wielu łodzian, którym np. skradziono legalne numery. Dlaczego? Bo to jest tańsze niż wyrabianie tablic w wydziale komunikacji i pozwala uniknąć stania w kolejce. Zamawiane poza urzędem tablice nie mają wymaganych przepisami hologramów. Ale przecież rejestrację można przybrudzić. Niektórzy zaś przyklejają hologramy zdjęte z... płyt cd/dvd.

- Moją tablicę skradziono ponad rok temu - mówi właściciel daewoo. - Samochód jest w kredycie. Żeby oficjalnie wyrobić nowe numery rejestracyjne, trzeba nie tylko wystać się w kolejkach w Wydziale Praw Jazdy i Rejestracji Pojazdów, ale zapłacić również ponad 150 zł. W moim przypadku dochodzą jeszcze wizyty w banku, który dał mi kredyt na auto. A tak za 48 zł mam nową tablicę, na której doskonale widać numery rejestracyjne. Tablicy nie myję, by nie rzucało się w oczy, że nie ma hologramu.

Tablice wyrabia się w wyspecjalizowanych punktach. Właściciel prosi o dowód osobisty, z którego spisuje imię, nazwisko i PESEL. Dowodu rejestracyjnego auta nie żąda. Nie pyta, do jakich celów tablica będzie wykorzystywana.

- Kierowcy, którzy jeżdżą na takich tablicach i zostaną skontrolowani przez policję, muszą liczyć się z zatrzymaniem przez funkcjonariuszy dowodu rejestracyjnego pojazdu - mówi asp. Wojciech Milecki z łódzkiej drogówki. - W ten sposób właściciel auta zostaje zmuszony do wizyty w Wydziale Praw Jazdy i wyrobienia nowego dowodu wraz z legalnymi tablicami.

Policjanci potwierdzają jednak, że coraz częściej zdarzają się samochody, w których tablice nie posiadają hologramów. I choć posługiwanie się takimi tablicami jest niezgodne z przepisami, ich wytwarzanie - jak twierdzą funkcjonariusze - jest najzupełniej legalne.

Tak więc każdy cwaniak może wyrobić sobie dowolne numery rejestracyjne, przykręcić je do auta, po czym np. tankować na stacji benzynowej i uciekać sprzed dystrybutora. Nie musi się bać kamer ani fotoradarów. Przestępca posługujący się sfałszowanym dowodem osobistym może zaś zamówić tablice, które będzie wykorzystywał jadąc "na robotę" - pisze "Express Ilustrowany". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)