Leszek Moczulski - kłamcą lustracyjnym także w II instancji
Twórca Konfederacji Polski Niepodległej Leszek Moczulski jest kłamcą lustracyjnym, bo zataił, że był agentem SB. Taki wyrok Sądu Lustracyjnego I instancji z 2005 r. utrzymał sąd II instancji.
Moczulski może jeszcze złożyć kasację do Sądu Najwyższego - dopiero osoba uznana przez SN za kłamcę lustracyjnego nie może przez 10 lat pełnić funkcji publicznych.
Moczulski był pierwszą osobą pomówioną o związki ze służbami specjalnymi PRL, która w 1999 r. wystąpiła o przewidywaną przez ustawę lustracyjną tzw. autolustrację. W 1992 r. ówczesny szef MSW Antoni Macierewicz umieścił go na liście domniemanych agentów UB i SB.
W 2005 r. Sąd Lustracyjny I instancji uznał b. lidera KPN za kłamcę lustracyjnego, przyjmując, że od 1969 do 1977 r. "metodycznie współpracował" on z SB. Jako tajny współpracownik "Lech" informował SB m.in. o kolegach z tygodnika "Stolica", a za przekazywane informacje był wynagradzany. Sąd orzekł też, że w 1977 r. Moczulski "zdecydowanie przeszedł do opozycji". Sąd odrzucił tezę lustrowanego, że jego akta SB sfałszowała w 1984 r., by go skompromitować.
Leszek Moczulski nie zgadza się z orzeczeniem Sądu Lustracyjnego. Założyciel i były lider Konfederacji Polski Niepodległej zapowiedział kasację w Sądzie Najwyższym.
Jerzy Rodzik, zastępca Rzecznika Interesu Publicznego, nie chciał komentować orzeczenia. Powiedział, że nie odczuwa satysfakcji, a sąd po prostu ustalił stan faktyczny.