Leszek Miller: zmiany na czele SLD nie wchodzą w rachubę
- Oczywiście, że to nie jest satysfakcjonujący wynik, ale zwracam uwagę, że lepszy niż w wyborach parlamentarnych w 2011 roku - mówi szef SLD Leszek Miller na łamach "Polska The Times". I dodaje: - Nie jestem nieśmiertelny. Ale zmiany na czele Sojuszu nie wchodzą teraz w rachubę.
Miller przyznaje na łamach dziennika, że wyniki sondażowe ugrupowania napawają go troską. Jednak na postulaty o odejście ze stanowiska odpowiada: - Niech wstąpią do SLD i spróbują tę zmianę przeprowadzić.
Gazeta przypomina, że cztery lata temu w wyborach samorządowych SLD miało piętnastoprocentowe poparcie, podczas gdy w tegorocznych wyborach osiągnęło osiem procent. Sondażowych wyników poparcia na przestrzeni lat nie zmienił wybór Millera na szefa Sojuszu.
Na pytanie o to, czy widzi swojego następcę w SLD, Miller odpowiada, że "zawsze jest jakiś następca". - Nie jestem nieśmiertelny - mówi polityk. Jednak podkreśla: - Zmiany na czele Sojuszu nie wchodzą teraz w rachubę.
Źródło: "Polska The Times"