Leszek Miller: za chwilę będzie trzeci przypadek klęski PO
- Za chwilę będzie trzeci przypadek klęski Platformy - prognozuje Leszek Miller, szef SLD, w wywiadzie dla "Polska the Times" wspominając przegraną PO w Elblągu oraz w Rybniku. - Myślę tu o wyborach uzupełniających do senatu na Podkarpaciu, które zapewne wygra kandydat PiS - mówi Miller.
12.07.2013 | aktual.: 12.07.2013 11:33
Szef SLD ocenia przy tym, że "każdy, kto wyciąga zbyt daleko idące wnioski, przewidując, że te wydarzenia to zapowiedź wygranej PiS w najbliższych wyborach - myli się". - Gdyby to się działo pół roku, rok przed wyborami, to byłaby jakaś prognoza, ale do wyborów jest jeszcze daleko. Wybory są dopiero za ponad dwa lata i wszystko może się zmienić. A Platforma ma dotąd szansę, dopóki nie nastąpi jej rozłam - dodaje.
Miller nie chce zdradzić, co by zrobił będąc na miejscu Tuska. Bo jak twierdzi: "jeszcze premier skorzysta i utrudni nam sytuację, bo przecież walczymy w tej chwili z Platformą o drugie miejsce". - Premier ma swoich doradców. Wie, co ma zrobić - uważa.
Pytany o ostatnie sondaże, z których wynika, że PiS pnie się w górę, Miller wykazuje, że części ludzi zapomniała o rządach PiS. - Te wspomnienia o IV RP łomocącej do drzwi o 6 rano już się zatarły. Po drugie - religia smoleńska i wyznawcy Smoleńska rosną w siłę. Przybywa Polaków, którzy wierzą, że w Smoleńsku doszło do zamachu i że to Rosjanie z naszym premierem go zrealizowali. A to wiatr w żagle Prawa i Sprawiedliwości - argumentuje.
Leszek Miller nie prognozuje, kto wygra wybory parlamentarne. - Ale nawet gdyby założyć wariant zły dla Polski, że PiS wygrywa wybory, to jestem przekonany, że Kaczyński nie będzie w stanie stworzyć koalicji większościowej w sejmie i będzie musiał przejść do opozycji. A te opowiadania, że dostaną 50 proc. mandatów w sejmie, to bajeczki dla podreperowania samopoczucia - stwierdza szef SLD.