Leszek Miller: Ryszard Kalisz buduje konia trojańskiego
Ryszard Kalisz będzie musiał zdecydować, gdzie chce być. Na razie buduje konia trojańskiego na oczach zdumionych Trojan i dziwi się, że ci Trojanie są zdegustowani i nieufni - mówi "Rzeczpospolitej" Leszek Miller. Przewodniczący SLD odnosi się również do zbliżającej się 3. rocznicy katastrofy smoleńskiej i próby upolitycznienia tragedii przez PiS. - Lech Kaczyński ma być zapamiętany jako bezbronna ofiara spisku Putina i Tuska oraz człowiek, który poniósł największą ofiarę w służbie państwu - ofiarę życia. PiS będzie robić wszystko, żeby właśnie tak napisać tę historię - zaznacza Miller.
Szef SLD pytany przez gazetę m.in. czy jako przywódca lewicy nie czuje się osamotniony albo zdradzony - biorąc pod uwagę zwłaszcza zachowanie Marka Siwca i Ryszarda Kalisza - odpowiada, że "Kalisz jeszcze nie odszedł, na razie więc może mówić tylko o Siwcu". Przyznaje, że choć nie jest to nic przyjemnego, on też odchodził z SLD. Zaznacza, że jeżeli odejście polityka było spowodowane zaufaniem do Janusza Palikota i wiarą w jego sukces, to w tej materii różnią się zasadniczo. - Bo my ani tego zaufania, ani tej wiary w sukces lidera Ruchu nie mamy - zaznacza.
Dopytywany o szanse na wystartowanie lewicy z jednej wspólnej listy do Parlamentu Europejskiego, Miller odpowiada, że jeśli chodzi o lewicę w znaczeniu SLD i inne ugrupowania lewicowe, to taka szansa jest. - Już jakiś czas temu złożyliśmy ofertę budowy porozumienia Sojusz dla Europy i mamy już sporo rozmaitych odzewów w tej sprawie. Za jakiś czas będziemy je formalizować. (...) Natomiast jeśli pan mówiąc "lewica", również włącza w to Ruch Palikota, to dla nas jest to klasyfikacja nie do przyjęcia - zaznacza.
Lider Sojuszu przyznaje, że pod egidą SLD na liście znalazłyby się m.in. związki zawodowe, Polska Partia Socjalistyczna i Ruch Ludzi Pracy.
Miller pytany również o przyszłość Ryszarda Kalisza w SLD, odpowiada, że o jego przyszłości zdecyduje on sam. - Kalisz będzie musiał zdecydować, gdzie chce być. Czy w SLD, czy po stronie konkurencyjnego projektu politycznego. Na razie buduje konia trojańskiego na oczach zdumionych Trojan i dziwi się, że ci Trojanie są zdegustowani i nieufni - mówi i jednocześnie dodaje, że w statucie SLD jest wyraźnie napisane, że nie można być w partii i działać na rzecz konkurencyjnego projektu politycznego.
Przewodniczący SLD odnosi się również do zbliżającej się 3. rocznicy katastrofy smoleńskiej i próby upolitycznienia tragedii przez PiS. - Lech Kaczyński ma być zapamiętany jako bezbronna ofiara spisku Putina i Tuska oraz człowiek, który poniósł największą ofiarę w służbie państwu - ofiarę życia. PiS będzie robić wszystko, żeby właśnie tak napisać tę historię - podkreśla Miller.