Leszek Miller: Radosław Sikorski "dość umiejętnie odwrócił uwagę od rzeczywistych problemów rządu"
- Radosław Sikorski swoimi słowami na temat wraku "dosyć umiejętnie odwrócił uwagę części opinii publicznej od rzeczywistych problemów, jakie przeżywa rząd" – uważa Leszek Miller, gość programu „Graffiti” w Polsat News.
18.12.2012 11:17
Szef SLD nie zgadza się z opinią PiS, które twierdzi, że minister Radosław Sikorski jest obecnie skazany na humory szefa rosyjskiej dyplomacji. – Nie, to nie są humory. To jest jasne stanowisko, które Rosja prezentuje od dawna, twierdząc, że wrak zostanie wydany Polsce wtedy, kiedy zostanie zakończone śledztwo. Co więcej, komisja ministra Millera przyjęła to stanowisko i Rosja je prezentuje bardzo konsekwentnie – mówi Miller.
Były premier krytykuje ministra Sikorskiego za próbę zaangażowania Catherine Ashton w polskie starania odzyskania wraku samolotu prezydenckiego. Jego zdaniem szef polskiego MSZ zrobił to „zupełnie niepotrzebnie, bo można było z góry przewidzieć, jaka będzie odpowiedź Rosji”. Zastanawiając się nad motywacja działania Sikorskiego były premier przypuszcza, że „najbardziej logicznym wytłumaczeniem jest to, że Sikorski to zrobił na użytek wewnętrzny". - Po pierwsze, chciał się zaprezentować pewnej części opinii publicznej jako twardy gość, który twardo walczy o polski interes i dwa – dosyć umiejętnie odwrócił uwagę części opinii publicznej od rzeczywistych problemów, jakie przeżywa rząd, na przykład tego, co się dzieje w polskim Fiacie, tego, co się dzieje w bezrobociu, w Bydgoszczy itd. - mówi szef SLD.
Jednocześnie przyznaje, że zdaje sobie sprawę z tego, że wrak jest istotny dla wielu ludzi, ale - zauważa szef Sojuszu - "też należy sobie zadać pytanie: co będzie, jak ten wrak powróci, gdzie on znajdzie swoje miejsce, czy stanie się przedmiotem jakiegoś religijnego kultu, czy zostanie przetopiony i stanie się częścią jakiegoś pomnika, czy będzie w jakimś hangarze jako miejsce służące zwiedzaniu dla wycieczek turystycznych? Na pewno ta dyskusja przed nami".
Miller poparł pomysł premiera Donalda Tuska, który już wcześniej zaproponował, by wrak samolotu wmontować w pomnik smoleński. - Myślę, że to dobry pomysł. Gdyby pomyśleć o jakimś monumencie upamiętniającym tę tragedię, to byłoby dobrze, gdyby elementy szczątek tego samolotu czy może nawet cały przetopiony wrak był częścią tego pomnika - uważa były premier.