PolskaLeszek Miller: Polska gospodarna, a nie militarna. 2% PKB na naukę

Leszek Miller: Polska gospodarna, a nie militarna. 2% PKB na naukę

SLD idzie do wyborów samorządowych z programem przywrócenia godności Polsce "za rogatkami wielkich miast"; czas skończyć z "Polską B" - mówił na konwencji swej partii szef Sojuszu Leszek Miller.

04.10.2014 | aktual.: 04.10.2014 14:40

Miller przypomniał, że w Polsce to samorząd jest największym dysponentem pieniędzy publicznych, ponieważ wydaje "aż 45 proc. środków publicznych przeznaczonych na zaspokajanie potrzeb obywateli".

- SLD idzie do wyborów z programem przywrócenia godności Polsce za rogatkami wielkich miast. Nasz cel to skończyć ze zróżnicowaniem, skończyć z "Polską B", odesłać ten podział na śmietnik historii - oświadczył lider SLD.

- Chcemy Polski, gdzie dystans między wsią a miastem ulega zmniejszeniu, gdzie gospodarze mogą sprzedawać plony swojej pracy na wschód i zachód, gdzie dawne miasta wojewódzkie zamiast się wyludniać, zmniejszą dystans do największych metropolii. Jesteśmy zwolennikami rozwoju równomiernego, a nie rozwoju dokonywanego tylko w kilku największych metropoliach - powiedział Miller.

- Premier Kopacz powiedziała niedawno, że politycy odwrócili się od społeczeństwa. Pani premier, nas proszę do tego nie mieszać - stwierdził też szef Sojuszu. Przekonywał, że cechą samorządowych działaczy Sojuszu jest bliskość ludzi i wrażliwość na ludzką niedolę.

SLD stawia na samorząd

Jak mówił, rząd obciąża samorządy kolejnymi zadaniami, nie przekazując im pieniędzy, co pogarsza ich finansową kondycję. Podkreślił, że SLD jest zwolennikiem dalszej decentralizacji funkcji państwa i finansów publicznych, ale w myśl zasady: tyle odpowiedzialności samorządu za zadania zlecone, ile pieniędzy przekazanym samorządom na te zadania z budżetu.

Wskazywał, że nowoczesne państwo wymaga "tyle rządu, ile konieczne i tyle samorządności, ile tylko możliwe". - Postulujemy, by przywrócić finansowanie poziomu samorządów z 2004 roku, czyli oddać samorządom zabrane w ostatnich latach 8 mld zł rocznie - oświadczył.

"Polska gospodarna, a nie militarna

Jak mówił, SLD jest też zwolennikiem decentralizacji, rozumianej jako przenoszenie z Warszawy różnych instytucji rządowych i publicznych. - Warszawa jest piękna i wielka, ale czy musi tutaj być każdy urząd centralny? - pytał.

Polityk przypomniał też m.in., że Sojusz w swym manifeście wyborczym napisał, iż obywatele naszego kraju zasługują na demokratyczne, egalitarne i postępowe państwo, które dba o godną pracę, bezpieczeństwo socjalne i zrównoważony rozwój. Zapowiedział, że główny nurt kampanii Sojuszu będzie związany z prezentacją pozytywnego programu, tego, co Sojusz chce zrobić dla mieszkańców.

- Chcemy, by w Polsce było: mądrze, zdrowo, bezpiecznie i samorządnie - powiedział, nawiązując do czterech filarów programu samorządowego Sojuszu.

Miller mówił, że obecnie w Polsce występuje "zagrożenie bezpieczeństwa socjalnego, a nie militarnego". Podkreślał też, że "Polska ma być gospodarna, a nie militarna". Postulował m.in. przeznaczanie 2 proc. PKB na rozwój technologii i badania naukowe. - O sile współczesnego państwa nie decydują dywizje i liczba czołgów, ale jakość uniwersytetów, inwestycje w kapitał ludzki - przekonywał lider Sojuszu.

Szeroki front lewicowy

Miller podkreślał też, że "jest tylko jedna lista lewicy SLD-Lewica Razem". - Idziemy szerokim frontem, nie wykluczamy nikogo, komu są bliskie wartości lewicy. Wszystkim wahającym się mówię: jeszcze nie jest za późno, możecie się do nas przyłączyć - oświadczył.

- Mówię to też tym, którzy dziś są pełni wahań, bo uważają, że wierność jest ważną cechą w polityce. To prawda, ale wierność nie może oznaczać żebraczej akcesji do koalicji z PO i PSL. Jeśli nie chce żyrować 7 lat rządów koalicji konserwatywno-liberalnej, jeśli nie chcecie umizgiwać się do nowego rządu i ku zdumieniu wszystkich chwalić pod niebiosa ten rząd, to chodźcie z nami - apelował.

W środę szef Twojego Ruchu Janusz Palikot zapowiadając, że jego klub zagłosuje za rządem premier Ewy Kopacz, mówił m.in.: - Gdybym w 2010 roku wiedział, że doczekam takiego premiera, nie wyszedłbym z Platformy.

Miller przedstawił też kandydatów Sojuszu na prezydentów miast; byli to m.in. Sebastian Wierzbicki - w Warszawie, Tomasz Trela - w Łodzi, Dorota Gruszka - w Lublinie, Jakub Kwaśny - w Tarnowie, Przemysław Koperski - w Bielsku-Białej, Dawid Krystek - w Szczecinie, Andrzej Różański - w Gdyni, Tomasz Garbowski - Opole, Beata Moskal-Słaniewska - Świdnica.

W konwencji udział wziął m.in. szef Partii Demokratycznej Andrzej Celiński, przedstawiciele Unii Pracy i Domu Wszystkich Polska.

Porozumienie SLD-Lewica razem podpisały we wrześniu m.in. SLD, Unia Pracy, Krajowa Partia Emerytów i Rencistów oraz przedstawiciele ponad 40 organizacji lewicowych i związków zawodowych.

Propozycje programowe

Nowy program polityczny SLD zakłada m. in.: bezpłatne przedszkola blisko domu w wymiarze co najmniej 8 godzin, powstrzymanie prywatyzacji i komercjalizacji szpitali, refundację in vitro w ramach samorządowych programów i mieszkania komunalne dla osób wkraczających w dorosłe życie.

Partia opowiada się ponadto za likwidacją gimnazjów z zachowaniem 12-letniego okresu edukacji szkolnej; proponuje też, by dla każdego dziecka w szkole dostępne były: szklanka mleka i owoce.

W programie Sojuszu znalazło się też m.in. ograniczenie lekcji religii i etyki do jednej godziny tygodniowo oraz wprowadzenie lekcji programowania komputerowego. SLD opowiada się też za rewitalizacją szkół "tysiąclatek", odbudową szkolnictwa zawodowego we współpracy z przedsiębiorcami, przywróceniem zlikwidowanych stołówek szkolnych i całodniową opieką nad uczniami w szkołach w ramach świetlic. W każdym powiecie miałoby powstać centrum nauki "Mały Kopernik".

Jeśli chodzi o seniorów, wśród postulatów SLD znalazły się rozwój uniwersytetów trzeciego wieku i tworzenie domów kultury seniora.Decyzje dotyczące tej sfery kultury powinny być podejmowane przy współudziale instytucji kultury, organizacji pozarządowych i towarzystw kulturalnych - podkreśla Sojusz w programie.

Zaznaczono w nim też, że konieczne jest zapewnienie autonomii programowej instytucji kultury i "przeciwstawianie się cenzurze".Jeśli chodzi o służbę zdrowia, SLD postuluje m.in. powstrzymanie prywatyzacji i komercjalizacji szpitali, proponuje też przekształcanie szpitali-spółek w spółki użyteczności publicznej działające na zasadzie non-profit. NFZ finansowałby wyłącznie publiczną służbę zdrowia - podkreślono.

Ponadto Sojusz chce m.in. opieki medycznej i stomatologicznej w szkołach oraz skrócenia kolejek do konsultacji specjalistycznych w kluczowych dziedzinach opieki zdrowotnej poprzez stworzenie samorządowych programów zdrowotnych. Wśród propozycji SLD znalazł się też pomysł refundacji zabiegów in vitro w ramach samorządowych programów zdrowotnych.

Podkreślono także świeckość służby zdrowia - wobec lekarzy nadużywających klauzuli sumienia miałyby być wyciągane konsekwencje. W filarze "zdrowo" znalazły się m.in. propozycje budowy ścieżek rowerowych oraz wspieranie sportu masowego i sportu dzieci i młodzieży.

W ramach hasła "bezpiecznie" czytamy z kolei propozycjach takich jak: integracja usług społecznych świadczonych przez Powiatowe Urzędy Pracy i Ośrodki Pomocy Społecznej i tworzenie subwencjonowanych miejsc pracy (np. związanych z dbaniem o czystość gmin) oraz system pożyczek sprzyjających rozwijaniu małej i średniej przedsiębiorczości.

Sojusz chciałby też wprowadzenia taryf socjalnych za prąd, wodę, gaz i śmieci oraz przyznawania mieszkań komunalnych osobom wkraczającym w dorosłe życie (rotacyjne, bez możliwości wykupu). Kolejny postulat - opisany w programie - to ochrona lokatorów oraz instytucji użyteczności publicznej (szkół, przedszkoli) przed skutkami reprywatyzacji. Sojusz chce, by w każdej gminie był posterunek policji, opowiada się też za likwidacją radarów gminnych. W programie podkreślono też m.in. potrzebę dostosowania przestrzeni publicznej do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Pod hasłem "samorządnie" znalazło się hasło: "samorządowcy do Senatu". Prezydenci, burmistrzowie, wójtowie powinni móc łączyć mandat senatora ze swoimi funkcjami; w Senacie pracowaliby za darmo - uważa SLD. Ponadto w programie znalazły się pomysły m.in. budżetu partycypacyjnego w wysokości minimum 1 proc. budżetu gminy, wzmocnienie roli referendów lokalnych oraz ustawa o miastach, a także przejęcie utrzymania infrastruktury torowej przez państwo.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (268)