Trwa ładowanie...
d76m9wo
25-11-2002 09:56

Leszek Miller: panu Kaczyńskiemu potrzeba czającego się wroga

Panu Kaczyńskiemu jak tlenu potrzeba czającego się za węgłem jakiegoś wroga, który rzekomo torpeduje wszystkie działania i na którego można zwalić swoją nieudolność i niepowodzenia - powiedział w poniedziałek w "Sygnałach dnia" premier Leszek Miller.

d76m9wo
d76m9wo

Sygnały Dnia: Sejm przyjął budżet na 2003 rok. [...] Deficyt to 38 miliardów złotych. Opozycja, Panie Premierze, twierdzi, że to budżet stagnacji. Prezydent Warszawy stwierdził wręcz, że jest to zemsta na stolicy, bo zostały obcięte wydatki na metro, a także na obwodnicę.

Leszek Miller: Mogę się tylko uśmiechnąć, słysząc, że to jest budżet stagnacji, jak twierdzi opozycja, bo wystarczy porównać dwie cyfry. W tym roku rozwijamy się na poziomie 1 proc. PKB, a w przyszłym roku właśnie – jest to założone w budżecie – będziemy się rozwijać 3,5 razy szybciej, 3,5 proc. PKB. Zatem – jak rozumiem – dla opozycji trzy i pół jest mniejsze niż jeden, ale to jest taka arytmetyka, którą nawet w pierwszej klasie szkoły podstawowej nie uważa się za właściwą.

Sygnały Dnia: Ale oni mówią, że te trzy i pół nie jest tak do końca realne, i to stąd się biorą te oskarżenia o to, że jest to budżet stagnacji. "Te trzy i pół to tylko optymizm ministra finansów".

Leszek Miller: Więc nawet jeżeli mówią, że to będzie trzy albo około trzech, to trzy też jest więcej niż jeden – to każde dziecko rozumie – i ze strony opozycji to jest taka rozpaczliwa próba przekonania – jeżeli ktoś się da przekonać – że budżet rozwoju i stabilizacji jest budżetem stagnacji. Ale to już niech sami Państwo ocenią.

d76m9wo

Sygnały Dnia: No to, Panie Premierze, dwa takie fakty z dwóch różnych biegunów. Jeden to zwiększenie składki na nasze zdrowie, zwiększenie dzięki głosom opozycji, drugi to ta zemsta na Warszawie, czyli zabranie pieniędzy na metro. Dlaczego państwo się mścicie na tej Warszawie i zabieracie te pieniądze na metro?

Leszek Miller: Nikt się na niczym [wesołość] nie mści. To jest poetyka pana prezydenta Kaczyńskiego, który twierdzi, że Sejm się zemścił czy – jak lepiej, oczywiście, pasuje panu Kaczyńskiemu – SLD się zemścił, czy ja się zemściłem.

Sygnały Dnia: "Bo jakby pan Balicki wygrał... To jest zemsta na stolicy za wybranie mnie na prezydenta tego miasta".

Leszek Miller: No więc już dzisiaj widać, że prezydent Kaczyński szkodzi mieszkańcom Warszawy i miastu, co zresztą było do przewidzenia, biorąc pod uwagę osobowość...

d76m9wo

Sygnały Dnia: On szkodzi? To posłowie szkodzą, zabierając pieniądze.

Leszek Miller: Nie, nie. Biorąc pod uwagę osobowość tego polityka, znanego ze skłonności do rozmaitego awanturnictwa, szkodzi dlatego, że od samego początku przyjmuje konfrontacyjny styl postępowania i – jak zwykle przecież od lat – stara się wyznawać spiskową teorię dziejów. Panu Kaczyńskiemu – jak i zresztą drugiemu panu Kaczyńskiemu – jak tlenu potrzeba czającego się za węgłem jakiegoś wroga, który rzekomo torpeduje wszystkie działania i na którego można zwalić swoją nieudolność i niepowodzenia. Kiedyś to był Lech Wałęsa, potem Mieczysław Wachowski, Adam Michnik, rozmaici agenci i rzekomi szpiedzy. No, teraz to jest SLD.

Z premierem Leszkiem Millerem rozmawiali Roman Czejarek i Henryk Szrubarz. (Polskie Radio/aka)

d76m9wo
d76m9wo
Więcej tematów