Leszek Miller: mój wynik to porażka
Były premier Leszek Miller przyznaje, że wynik jaki uzyskał w wyborach parlamentarnych jest jego porażką. Miller, który startował z pierwszego miejsca listy Samoobrony w Łodzi, otrzymał zaledwie 4142 głosy. Przyznał, że spodziewał się zarówno wyższego poparcia dla Samoobrony, jak i lepszego własnego wyniku.
23.10.2007 | aktual.: 23.10.2007 15:55
Wydaje mi się, że Samoobrona zapłaciła za romans z PiS. Z kolei ja nie potrafiłem przekonać moich wyborców, dlaczego startuję z Samoobrony - powiedział Miller. Pytany, czy żałuje, że odszedł z SLD i wystartował z listy partii Andrzeja Leppera, która ostatecznie nie dostała się do Sejmu, powiedział, że "w polityce niczego nie powinno się żałować, powinno się zdobywać doświadczenia".
Były lider SLD "poważną porażką" nazwał także wynik jaki uzyskała w wyborach koalicja Lewicy i Demokratów (13,15%). Nie wiem, czy LiD dalej się utrzyma - ocenił. Uzyskali razem o 1/3 mniej niż w 2005 roku. Jedynym sukcesem lewicy w tych wyborach jest mandat senatorski dla Włodzimierza Cimoszewicza, ale on też nie wszedł pod szyldem LiD-u - zaznaczył Miller.
Pytany o swoją dalszą polityczną przyszłość, powiedział, że w środę będzie w Łodzi i w porozumieniu z kolegami podejmie decyzję. Dodał, że koncepcja tworzenia nowego ugrupowania - Polska Lewica - jest aktualna, bo - zdaniem Millera - "to jest dobry pomysł i dobry projekt". Ale muszę to omówić z tymi, z którymi kiedyś to zacząłem - dodał.
Leszek Miller zdecydowanie przegrał walkę o głosy lewicowego elektoratu z szefem SLD Wojciechem Olejniczakiem, który był liderem łódzkiej listy LiD. Na Olejniczaka głosowało niemal 52 tys. osób.
W połowie września Miller złożył oficjalną rezygnację z członkostwa w SLD, protestując przeciw decyzji kierownictwa Sojuszu o nierekomendowaniu go jako kandydata partii na listach wyborczych koalicji LiD.
Były premier przez kilka tygodni walczył, aby otrzymać poparcie władz partii i kandydować do Sejmu z Łodzi. Nie pomogły jednak rekomendacje rady miejskiej i rady wojewódzkiej SLD w Łodzi. Liderzy partii m.in. Wojciech Olejniczak zapowiedzieli już wcześniej, że nie znajdzie się on na liście LiD. Także w poprzednich wyborach w 2005 roku mimo poparcia łódzkiego SLD, Miller nie został wpisany na listę do Sejmu, a sam nie zgodził się startować do Senatu. W wyborach w 2001 roku startując w Łodzi Miller jako szef SLD uzyskał ponad 145 tys. głosów.