Leszek Miller ma plan: mamy na to dwa lata...
Szef SLD Leszek Miller poparł wiosenny termin kongresu Sojuszu. Datę ma wyznaczyć w sobotę Rada Krajowa partii. Nie wykluczył okazjonalnego współdziałania z Ruchem Palikota. Zastrzegł, że o żadnym zjednoczeniu nie ma mowy, zwłaszcza na warunkach lidera RP.
18.01.2012 | aktual.: 18.01.2012 21:03
Podczas swojego wystąpienia na konwencji SLD w Opolu Miller mówił o dwóch możliwych datach kongresu SLD - wiosennej i jesiennej. - Ja osobiście przychylam się do pierwszej koncepcji. Nam potrzebne jest nadanie tempa i dynamiki, rozstrzygnięcie kwestii, które do końca nie są rozstrzygnięte, mam nadzieję, że Rada Krajowa podzieli ten pogląd i spotkamy się pod koniec kwietnia - powiedział.
Zapowiedział też, że wybory nowego przewodniczącego odbędą się w "bardzo nowoczesny sposób" - za pomocą internetu i korespondencyjnie.
- Musimy zrobić coś, czego jeszcze nie robiliśmy - powszechne wybory przewodniczącej, czy przewodniczącego. Żeby to zrobić musimy urealnić nasze stany członkowskie, dokładnie wiedzieć ilu nas jest i gdzie mieszkają nasi ludzie. Głosowanie przez internet będzie polegało na tym, że każdy otrzyma odpowiedni klucz, którym się posłuży, ale ten klucz musi otrzymać w zalakowanej kopercie na adres zamieszkania - tłumaczył przewodniczący.
- Po 1 maja, kiedy uznamy, że zakończymy wewnątrzpartyjną krzątaninę, po ukształtowaniu się władz wszystkich szczebli, mamy dwa lata - kiedy nie ma żadnych wyborów w Polsce - okres, w którym musimy odbudować naszą siłę, zdobyć nowy elektorat i przystąpić do wyborów do Parlamentu Europejskiego, a potem do parlamentu krajowego i samorządu - podkreślił.
Miller nie wykluczył współdziałania z Ruchem Palikota "przy jednostkowych akcjach". - Tylko - i to mówię z całą stanowczością - o żadnym zjednoczeniu nie ma mowy, zwłaszcza na warunkach Janusza Palikota, zwłaszcza zjednoczeniu, w którym my mielibyśmy przyjąć warunki, które ktoś nam będzie forsował - oświadczył.