Leszek Miller: jest szansa na traktat konstytucyjny w czerwcu
Jeśli udałoby się osiągnąć kompromis, a ja przypomnę, że kompromis oznacza, jeśli tak mogę powiedzieć, posunięcie czy ustąpienie zainteresowanych stron, kompromis to nie jest dyktat i to nie oznacza, że jedni zdobywają wszystko, co chcieli, a drudzy nic, więc jeśli ten kompromis zostanie osiągnięty, to jest szansa, że 17 czerwca traktat konstytucyjny mógłby zostać przyjęty - powiedział premier Leszek Miller, gość radiowych "Sygnałów Dnia".
26.03.2004 09:51
„Sygnały Dnia”: Panie premierze, czy to fakt ostateczny, że rezygnujemy z obrony nicejskiego systemu głosowania w Radzie Unii i zgadzamy się, aby konstytucja unijna zawierała zapis o podwójnej większości przy podejmowaniu decyzji?
Leszek Miller: Nie wiem, skąd są tego rodzaju opinie, dlatego że nie jest to przedmiot rozważań na szczycie w Brukseli. Owszem, wczoraj na roboczej kolacji prezydencja irlandzka przedstawiła raport o dotychczasowych konsultacjach. Wygląda na to, że przyjęte zostanie postanowienie, żeby Rada Europejska zwróciła się do prezydencji irlandzkiej, by dalej prowadziła konsultacje. I gdy będzie realna szansa osiągnięcia sukcesu, to konferencja międzyrządowa zostanie ponownie otwarta z zamiarem przyjęcia traktatu konstytucyjnego nie później niż 17 czerwca. Ale to wszystko jest w tonacji warunkowej, gdy będzie realna szansa osiągnięcia sukcesu, będą trwały konsultacje i tak dalej, i tak dalej.
„Sygnały Dnia”: Ale co to jest ten sukces, panie premierze, co on oznacza, np. dla Polski?
Leszek Miller: Sukces to jest przyjęcie traktatu konstytucyjnego.
„Sygnały Dnia”: W jakim kształcie?
Leszek Miller: To jest właśnie pytanie. Jeśli udałoby się osiągnąć kompromis, a ja przypomnę, że kompromis oznacza, jeśli tak mogę powiedzieć, posunięcie czy ustąpienie zainteresowanych stron, kompromis to nie jest dyktat i to nie oznacza, że jedni zdobywają wszystko, co chcieli, a drudzy nic, więc jeśli ten kompromis zostanie osiągnięty, to jest szansa, że 17 czerwca traktat konstytucyjny mógłby zostać przyjęty.
„Sygnały Dnia”: Jak się będą posuwały te sprawy? W którą stronę, tzn. z czego my ustąpimy, a z czego mogą ustąpić pozostałe 24 kraje, które są przeciwne traktatowi nicejskiemu?
Leszek Miller: To jest właśnie pytanie, ale proszę mi wybaczyć, intencją tych, którzy prowadzą te konsultacje, będą prowadzili negocjacje, jest możliwość spokojnej pracy bez codziennej publicznej dyskusji. O to apelował szef rządu irlandzkiego. Tu mnożą się rozmaite warianty, mówi się o nich, pracuje się nad nowymi. To musi być ustalenie, które jest możliwe do przyjęcia przez 25 krajów, a więc rozwiązanie kompromisowe. Zresztą kultura kompromisu jest, jeśli tak mogę powiedzieć, generatorem spoistości Unii Europejskiej i kompromis jest zaprzeczeniem słowa kapitulacja. Więc chodzi o to, żeby nikt nie miał wrażenia i nie czuł się, że został przyparty do ściany, nie miał innego wyjścia i tak dalej. Nad tym będziemy pracować. I, jak powiadam, jeśli ten kompromis uda się osiągnąć, to jest szansa, że 17 czerwca traktat konstytucyjny mógłby zostać zaakceptowany.
„Sygnały Dnia”: Pan premier pewnie ma w pamięci ustawę sejmową z grudnia, która zobowiązuje rząd do trwania przy zapisach nicejskich. Jeśli z tych zapisów rząd zrezygnuje, to co wtedy?
Leszek Miller: Wszystko mam w pamięci i między innymi temu służyło moje spotkanie i ministra Cimoszewicza parę dni temu, spotkanie w Sejmie z Konwentem Seniorów, gdzie my dokładnie te kwestie przedstawialiśmy, informowaliśmy przedstawicieli wszystkich klubów i kół poselskich o tym, jakie są możliwości, jakie są ograniczenia, tak że jesteśmy w stałym kontakcie z reprezentacją Sejmu. Co więcej — gdyby dalsze konsultacje nad traktatem konstytucyjnym odbywały się do końca, no to oczywiście Parlament musi uzyskać bardzo precyzyjną informację, w jakim kierunku by to wszystko zmierzało.
„Sygnały Dnia”: Panie premierze, ale faktem jest, że Polska, polski rząd zmienia stanowisko w sprawie konstytucji i traktatu nicejskiego. Co jest powodem tej zmiany? Czyżby fakt, że jesteśmy osamotnieni w Europie i szukamy sojuszników, idziemy na kompromis?
Leszek Miller: Przede wszystkim trzeba uwzględnić to, co się stało po zamachu terrorystycznym w Madrycie. Niewątpliwie ten zamach był skierowany przeciwko podstawowym wartościom, na których zbudowana jest Unia Europejska. Tak że kiedy dyskutowaliśmy wczoraj o terroryzmie, ale także jest klimat, wyczuwalny klimat spotkania w Brukseli, widać wyraźnie, że w obliczu wspólnego zagrożenia Europa potrzebuje głębszej integracji, więcej sprawiedliwej, partnerskiej, solidarnej współpracy i więcej wolności i bezpieczeństwa. Unia zatem oczekuje traktatu konstytucyjnego, który stwarza takie właśnie możliwości i czyni Unię zdolną do działania. Zatem musimy być otwarci na dialog w sprawie wypracowania kompromisu, a też, oczywiście, pan ma rację, że postawa przyszłego rządu hiszpańskiego musi też być brana przez nas pod uwagę. Ten kompromis, o którym tak dużo się tutaj mówi, musi zakładać takie procedury, które będą powodować właściwą równowagę między małymi, średnimi i dużymi państwami, a także skłaniać do poszukiwania
porozumienia, a nie przegłosowywania jednych przez drugich.
Myślę także, że trzeba tutaj bardzo dobitnie podkreślić (ja to wczoraj także uczyniłem), że ostateczne ustalenia, czyli ostateczny kształt traktatu konstytucyjnego musi być zaakceptowany przez naszych obywateli, bo przecież w ostateczności to oni będą decydować o przyjęciu lub nie konstytucji dla Europy, tym bardziej że w niektórych krajach na pewno odbędą się referenda. Jeśli traktat ma być ratyfikowany, no to on musi być oparty na takich treściach, żeby one były przyjęte dla obywateli.
Przeczytaj cały wywiad