PolitykaLeszek Balcerowicz o rządach PiS: to pucz konstytucyjny i największa destrukcja ustrojowa Polski

Leszek Balcerowicz o rządach PiS: to pucz konstytucyjny i największa destrukcja ustrojowa Polski

W ciągu roku dokonała się największa destrukcja ustrojowa Polski, jaka w ogóle się zdarzyła po 1989 roku i zaczynamy za to płacić cenę. Ma miejsce pucz konstytucyjny zakończony paraliżem Trybunału Konstytucyjnego - powiedział w Radiu Zet Leszek Balcerowicz, były wicepremier i minister finansów.

Leszek Balcerowicz o rządach PiS: to pucz konstytucyjny i największa destrukcja ustrojowa Polski
Źródło zdjęć: © WP.PL | Wojciech Nieśpiałowski

Zdaniem Balcerowicza działania Prawa i Sprawiedliwości to "bezprzykładna destrukcja", która wpływa również na pozycję naszego kraju na świecie. Według niego odpowiedzią może być tylko "rosnący, zorganizowany, pokojowy protest w obronie Polski demokratycznej i praworządnej".

Były wicepremier pytany był o możliwe reakcje Unii Europejskiej na zmiany wprowadzane przez gabinet Beaty Szydło, np. o ograniczenie dopłat dla Polski. Balcerowicz stwierdził, że "nie należy czekać na to, aż inny zrobią za nas obywatelską robotę". - Majdan w Warszawie? - dopytywał prowadzący. - Analogie bywają zawodne. Można sobie wyobrazić Majdan jako metaforę protestu - odpowiedział gość Radia Zet.

Leszek Balcerowicz ocenił również, że Jarosław Kaczyński i politycy jego partii "nie mają żadnych zahamowań lojalnych". Wykluczenie posła PO z obrad oraz głosowanie w Sali Kolumnowej uznał za "niebezpieczny precedens".

Były minister finansów i prezes NBP podkreślił także, że obecny wzrost gospodarczy to "wynik rozpędu". - Ale mamy najgłębszą w UE tendencję spadkową, która jest rezultatem chaosu politycznego, bałaganu i uderzenia w polską konstytucję”- stwierdził. Ostrzegł też, że w takiej sytuacji polski kapitał może być inwestowany w innych państwach.

Balcerowicz odniósł się też do słów prezesa PiS o poświęceniu tempa wzrostu gospodarczego w zamian za realizację własnej wizji państwa i o zabieraniu pieniędzy rozgrabionych przez elity. - Jego diagnoza jest w stylu Lenina, że trzeba zabrać złym, więc albo nie wie, co mówi, albo wie i nie dba o konsekwencje. Wbrew temu, co bredzi Morawiecki, PKB mierzy, ile ludzie mają pieniędzy w kieszeni - skomentował na antenie Radia Zet.

oprac. A. Jastrzębski

pisprotestdemokracja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (527)