Lepsza byłaby nowa ustawa o systemie oświaty
Nowelizacja przepisów dotyczących milionów uczniów może być niezgodna z konstytucją - alarmują eksperci Biura Analiz Sejmowych.
Ustawa o systemie oświaty była już zmieniana ok. 60 razy. Posłowie pracują teraz nad jej kolejną nowelizacją, przygotowaną przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wykonuje on wyrok Trybunału Konstytucyjnego (sygn. akt K 35/12), ale przy okazji wprowadza wiele innych rozwiązań, nieobjętych orzeczeniem. Eksperci Biura Analiz Sejmowych (BAS) twierdzą, że może być ona znowu niezgodna z konstytucją.
Zagmatwane przepisy
Wszystko przez zagmatwanie przepisów, które na skutek kolejnych nowelizacji mogą być niezrozumiałe nawet dla prawników, a są kierowane do ludzi, którzy nie muszą się znać na prawie - do dyrektorów szkół, nauczycieli i rodziców uczniów. Przewiduje ona np. artykuł 44zzx. Zdaniem BAS jego odczytanie będzie trudne.
- Przekroczenie pewnego poziomu niejasności może być samoistną przesłanką stwierdzenia niezgodności z art. 2 Konstytucji RP - zaznacza w opinii Joanna Karolczak, ekspert BAS. Chodzi o zasadę poprawnej legislacji, która nakazuje, by przepisy były zrozumiałe dla adresatów.
Ministerstwo Edukacji Narodowej nie zgadza się z zarzutami.
- Projekt, choć obszerny, został przygotowany zgodnie z zasadami poprawnej legislacji i nie naruszył spójności ustawy - twierdzi Joanna Dębek, rzecznik MEN.
BAS proponuje jednak, by na razie poprzestać na wykonaniu wyroku Trybunału. Jeśli MEN chce wprowadzić inne zmiany, powinno przygotować zupełnie nową ustawę, bardziej przejrzystą. Tym bardziej że posłowie muszą się spieszyć. Ustawa powinna zostać opublikowana w połowie marca, by zachować odpowiednie vacatio legis. Wyrok Trybunału zacznie bowiem obowiązywać już 9 kwietnia.
- Wobec niezwykłej już objętości ustawy bardzo ważna wydaje się „wstrzemięźliwość legislacyjna" i zaniechanie zmian, które nie są bezwzględnie konieczne - zaznacza Justyna Osiecka-Chojnacka, autorka kolejnej opinii BAS. I zaznacza, że ministerialny projekt sprzyja niepotrzebnemu rozrastaniu się ustawy.
Wstrzemięźliwość wskazana
Jak podkreślają eksperci, ustawa nie może stanowić tylko zachęty dla określonych praktyk, które i tak są już możliwe.
Na przykład projekt przewiduje możliwość wystawiania cząstkowych ocen opisowych w klasach I- III szkoły podstawowej. To żadna zmiana.
Obecnie oceny te też mogą być opisowe, ponieważ zasady oceniania określa się w statucie szkoły. Nie ma więc przeszkód, by w danej placówce wybrano opisowy sposób oceniania. Zmiana jest więc pozorna i tylko komplikuje obowiązujące przepisy.
etap legislacyjny przed drugim czytaniem
Genowefa ?Grabowska, konstytucjonalistka? z Uniwersytetu Śląskiego
Minister powinien przygotować jedną jasną ustawę regulującą system oświaty, a projekt tak przemyśleć, by nie musiał przygotowywać kolejnej nowelizacji za rok. Niejasność przepisów i częstość zmian prawa nie mogą być jednak podstawą do uznania ustawy za niekonstytucyjną. Kolejne nowelizacje mogą czynić meritum aktu nieczytelnym, ale to jedynie uchybienie formalne.?Trybunał Konstytucyjny pozostawia projektodawcy dostatecznie dużo czasu, by mógł przygotować zmiany prawa. Nie można nakazywać posłom, by uchwalali ustawy w pośpiechu tylko dlatego, że ministerstwo wcześniej nie przygotowało projektu. To rodzi ryzyko zbyt pochopnych, nieprzemyślanych zmian prawa.