Lepper: zrobimy wszystko, by przywrócić eksport mięsa
Wicepremier, minister rolnictwa Andrzej
Lepper uważa, że nie ma stuprocentowej pewności, że 25 listopada
wznowiony będzie eksport polskiego mięsa na Ukrainę. Zapewnił, że nasz kraj zrobił wszystko, by przywrócić eksport mięsa do Rosji i na Ukrainę.
17.11.2006 | aktual.: 17.11.2006 13:55
Z Ukrainą jest ustalenie, że 25 listopada ma być granica otwarta (...), nie chciałbym mówić do końca, że tak będzie, ale wszystko wskazuje, że tak - powiedział Lepper w piątek na konferencji prasowej w Warszawie.
Szef resortu przypomniał, że już raz było ustalone, iż granica miała być otwarta (po rozmowach w maju w Korczowej). Jak powiedział, była ustnie umówiona data i było zapewnienie ukraińskiej strony, a jednak nie doszło do odblokowania handlu mięsem.
Ukraina wstrzymała handel mięsem z Polską 25 marca tego roku. Jesienią ubiegłego roku zakaz przywozu mięsa i produktów roślinnych z Polski wprowadziła Rosja.
Wiceminister rolnictwa Marek Chrapek potwierdził, że w Kijowie podczas obrad wspólnej komisji rządowej obu krajów, w której uczestniczył, zapadały decyzje o otwarciu ukraińskiej granicy. Zostało podpisane stosowne porozumienie. Odblokowanie importu przez Ukrainę ma nastąpić po pozytywnych wynikach inspekcji w polskich zakładach mięsnych.
Wicepremier i minister rolnictwa zapewnił, że nasz kraj zrobił wszystko, by przywrócić eksport mięsa do Rosji i na Ukrainę. Minister rolnictwa zaznaczył, że w sprawie zablokowania polskiego eksportu do tych krajów już wcześniej zwracał się do Unii Europejskiej. Osobiście spotykał się również z przedstawicielami rosyjskich i ukraińskich władz. Dodał, że embargo na eksport polskich produktów już dawno powinno zostać zniesione. Według niego sprawa ta nie została rozwiązana ze względu na "pewne uwarunkowania polityczne". Wicepremier zaznaczył, że nie wie, kiedy zostanie wznowiony eksport polskiego mięsa do Rosji. Podkreślił, że popiera stanowisko polskiego MSZ, które zapowiada utrzymanie weta dla unijno-rosyjskiej umowy jeśli Rosja nie odblokuje granicy dla polskiej żywności. Dodał, że we Wspólnocie jest coraz więcej głosów popierających polskie stanowisko.
Minister poinformował, że w lipcu eksperci Komisji Europejskiej przeprowadzili w Polsce inspekcję. Nie stwierdziła ona wyraźnych nadużyć ze strony Polski, ani braków. Pewne małe mankamenty ze strony fitosanitarnej, które były, a Komisja zwróciła na nie uwagę, zostały z naszej strony usunięte - powiedział Lepper.
Chrapek zaznaczył, że w tej chwili przebywa w Polsce misja przedstawicieli KE, wizyta ta była zaplanowana w 2005 roku. Jej zadania zostały rozszerzone dodatkowo o sprawdzenie naszego przygotowania do kontroli produktów przechodzących w tranzycie przez Polskę do Federacji Rosyjskiej - powiedział wiceminister. Kontrolowane są przejścia graniczne i składy celne.
Jak wyjaśnił Chrapek, zadaniem inspekcji jest potwierdzenie lub zaprzeczenie, czy w Polsce są pod tym względem uchybienia.
W Polsce przebywa dwóch inspektorów urzędu ds. żywności i weterynarii z Dublina, jest to część inspekcyjna KE. (...) na terenie północnej Polski skontrolują procedury tranzytowe produktów pochodzenia zwierzęcego - powiedział z-ca głównego lekarza weterynarii Krzysztof Jażdżewski.
Według niego, najistotniejsze są procedury dotyczące współpracy ze służbami celnymi, gdyż uszczelniają one system przepływu towarów. Jażdżewski nie chciał poinformować o szczegółach pobytu unijnych inspektorów w Polsce.
IAR, PAP