Lepper: Samoobrony nie wiąże żadna umowa dotycząca startu w wyborach
Wicepremier i przewodniczący Samoobrony
Andrzej Lepper powiedział na konferencji prasowej w
Brzesku pod Pyrzycami w Zachodniopomorskiem, że jego partii nie
wiąże z koalicjantami żadna umowa dotycząca startu w wyborach. W
Brzesku Lepper wziął udział w dożynkach.
09.09.2006 | aktual.: 06.10.2006 15:47
Nas nie wiąże żadna umowa, że mamy iść do wyborów razem z PiS i LPR i również w ustawie o ordynacji wyborczej takiego zapisu nie ma - oświadczył lider Samoobrony.
Żadnych koalicji tworzyć nie będziemy, naturalnie możemy podpisać porozumienie, że po wyborach, zgodnie z ordynacją wyborczą, blokujemy listy. To możemy zrobić - wyjaśnił. Lepper nie wykluczył, że Samoobrona może tworzyć koalicję z PSL. My odwrotnie do wszystkich mówimy, że nas nie parzy nikt - zaznaczył.
Wicepremier zapewnił, że Samoobrona nie będzie domagać się więcej odwołania żadnych osób piastujących wysokie funkcje.
Żadnych głów się nie domagam, bo nie jestem katem - tak Lepper odpowiedział pytany, czy on sam lub jego ugrupowanie będzie jeszcze żądać kolejnych dymisji, w kontekście ostatnich wydarzeń w Sejmie. W piątek z funkcji przewodniczącego komisji rolnictwa zrezygnował poseł PiS Wojciech Mojzesowicz, a potem podczas głosowania nad odwołaniem ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego Samoobrona zagłosowała przeciw wnioskowi PO, razem z posłami PiS i LPR. Według opozycji, była to cena, jaką PiS zapłaciło za poparcie Samoobrony dla ministra skarbu. Samoobrona zarzucała Mojzesowiczowi krytykowanie i dyskredytowanie pracy Leppera jako ministra rolnictwa.
"Koalicja ma się dobrze"
Wicepremier pytany, czy głosowanie przeciw projektowi PiS w sprawie zmian w ustawie "Prawo telekomunikacyjne" i propozycji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o przetrzymywaniu bilingów rozmów z telefonów komórkowych przez 5 lat nie jest kolejnym krokiem do rozpadu koalicji, Lepper odpowiedział, że nie. Koalicja jest, ma się dobrze, nie martwmy się o koalicję.
Nawiązując do sejmowego głosowania lider Samoobrony podkreślił, że jego partia jest przeciwna tej propozycji. My inwigilacji żadnej popierać nie będziemy - zaznaczył. Powołał się na przepisy obowiązujące w UE, gdzie - jak twierdzi - bilingi przechowywane są tylko przez okres dwóch lat. Cóż z tego, że byśmy zagłosowali za utrzymaniem bilingów przez 5 lat, skoro Unia i tak by się na to nie zgodziła - pytał.
Myślę, że dwa lata to jest wystarczająco, a jeśli ktoś jest przestępcą to nie mówmy, że ten biling będzie tym ostatnim dowodem. Kiedyś nie było komórek, bilingów, a przestępców łapano więcej niż dzisiaj się łapie - dodał.
Samoobrona za dekomunizacją
Leper przypomniał także, że Samoobrona opowiada się zdecydowanie za przeprowadzeniem dekomunizacji pod warunkiem, że nie będzie się w ten sposób krzywdzić ludzi. My zdecydowanie jesteśmy za tym, żeby coś takiego było, tylko nie może to krzywdzić ludzi - powiedział Lepper.
Zdaniem Leppera, należało ten proces przeprowadzić w 1989-90 roku, bo wtedy "byłyby jeszcze jakieś skutki", tymczasem dzisiaj będzie to dotyczyło bardzo małej grupy ludzi. Lepper nie wie też, jakie kryteria należałoby przyjąć przeprowadzając dekomunizację tzn. czy objąć nią członków egzekutywy powiatowej, gminnej, wojewódzkiej czy centralnej.
W_ PZPR było dużo ludzi, ja też byłem członkiem partii i nigdy się tego nie wstydziłem i nie wstydzę się (...). Byli członkowie partii są w PO, w Samoobronie też, wszędzie są_" - dodał wicepremier Lepper.