Lepper odpowiada mediom ws. zajść w Sejmie
Dziennikarzom Telewizji Trwam i Radia Maryja "na ich prośbę
zezwolono na uczestnictwo i relację z końcowego sczytania i
parafowania, celem ostatecznego stwierdzenia zgodności wszystkich
wersji, dokumentów składających się na pakt stabilizacyjny" - wyjaśnił przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper w oświadczeniu. To odpowiedź Leppera na piątkowe stanowisko szefów mediów.
04.02.2006 17:00
Piątkowe oświadczenie szefów polskich mediów było reakcją na czwartkowe zdarzenie w Sejmie, kiedy to parafowanie umowy stabilizacyjnej między PiS, Samoobroną i LPR odbyło się w obecności przedstawicieli tylko trzech mediów: Telewizji "Trwam", "Radia Maryja" i "Naszego Dziennika".
Lepper odniósł do fragmentu piątkowego oświadczenia, iż "uniemożliwienie dziennikarzom mediów publicznych i prywatnych przeprowadzenia relacji z momentu podpisania paktu stabilizacyjnego, wydarzenia ważnego dla polskiego społeczeństwa, budzi głęboki niepokój i jest praktyką szkodliwą dla demokracji".
"Stwierdzenie to jest nieprawdziwe, gdyż rzekomego 'uniemożliwienia' po prostu nie było" - napisał Lepper. Lepper przypomniał, że negocjacje nad paktem były wcześniej "bez problemu filmowane i relacjonowane przez m.in. dziennikarzy TVN, Polsatu i TVP oraz wielu tytułów prasowych, bez udziału Telewizji Trwam i Radia Maryja. Natomiast podpisanie paktu stabilizacyjnego było zapowiedziane na godzinę 17.30 w obecności wszystkich mediów, chcących w tym ważnym dla Polaków wydarzeniu uczestniczyć. O oznaczonej porze to wydarzenie miało miejsce i media, które uznały to za stosowne, to wydarzenie zrelacjonowały" - napisał szef Samoobrony.
Przewodniczący Samoobrony napisał też, że zgadza się ze stwierdzeniem szefów największych mediów, iż "społeczeństwo ma prawo do informacji i krytyki poczynań partii politycznych oraz instytucji i władzy".
"Zgadzam się również, iż praktyka, o którą media bezpodstawnie oskarżają przedstawicieli trzech partii politycznych - sygnatariuszy paktu - nie może mieć miejsca w państwie demokratycznym, a z którą to praktyką przez wiele lat dziennikarze i ludzie mediów walczyli, dążąc do uzyskania wolności słowa, możliwości wyrażania niezależnych poglądów i krytyki władzy" - napisał Lepper.