Lepper: nalegaliśmy, by sprawa Łyżwińskiego trafiła do sądu
Wicepremier Andrzej Lepper podkreślił, że Samoobrona nalegała na to, aby sprawa posła
Stanisława Łyżwińskiego jak najszybciej trafiła do sądu.
21.06.2007 | aktual.: 21.06.2007 11:59
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro polecił w środę łódzkiej prokuraturze "niezwłoczne" wystąpienie do Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu Łyżwińskiego.
Śledztwo w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie wszczęte zostało w grudniu ubiegłego roku, po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst ten powstał na podstawie relacji Anety Krawczyk, byłej działaczki Samoobrony, która utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi.
Śledczy prawdopodobnie chcą postawić Łyżwińskiemu zarzuty oferowania pracy w zamian za korzyść osobistą, zmuszania do usług seksualnych oraz gwałtu. Grozi za to do 12 lat więzienia.
Ziobro powiedział, że po uzyskaniu w Łodzi informacji na temat stanu tego śledztwa, polecił tamtejszemu prokuratorowi apelacyjnemu "niezwłoczne" wystąpić o uchylenie immunitetu poselskiego Łyżwińskiemu. Minister ocenił, że prokuratura ma już wystarczająco dużo materiałów, by sformułować i wysłać taki wniosek. Dodał, że jego zdaniem, dowody te świadczą o "poważnym prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa" przez Łyżwińskiego.
My nalegaliśmy, by minister Ziobro spowodował to, aby sprawa ta trafiła do sądu jak najszybciej - powiedział Lepper. Już od ponad pół roku szukamy ojca dla dziecka Anety Krawczyk, teraz prokuratura zaczęła szukać kobiet, które Łyżwiński zgwałcił - mówił.
Minister skrytykował dziennik "Fakt", który w czwartkowym wydaniu napisał o Łyżwińskim, że jest "oskarżany o molestowanie i gwałt na współpracownicach". Jak zaznaczył, prokuratura nie postawiła jeszcze zarzutów Łyżwińskiego.
"Fakt" pisze, że Łyżwiński jest oskarżony o pracę za seks i o gwałt. Jakim prawem "Fakt" pisze o Łyżwińskim "oskarżony", on jeszcze nie był przesłuchany w tej sprawie w ogóle, także jest podejrzany co najwyżej. Ale wolno pisać wszystko - powiedział Lepper.
Procedura przewiduje, że wniosek o uchylenie immunitetu formułuje prowadząca śledztwo prokuratura. Drogą służbową trafia on do Prokuratury Krajowej, która go opiniuje, a Prokurator Generalny formalnie przedkłada wniosek marszałkowi Sejmu.
W śledztwie przesłuchano dotąd ponad 150 osób. Zarzuty przedstawiono trzem: radnemu Samoobrony sejmiku województwa łódzkiego Jackowi P. (jest aresztowany), b. działaczowi Samoobrony z Myślenic Franciszkowi I. i b. działaczowi tej partii z Tomaszowa Mazowieckiego - Pawłowi G. Pierwszemu z nich zarzuca się m.in. nakłanianie Krawczyk do przerwania ciąży i narażenie życia kobiety, za co grozi do 8 lat więzienia. Drugi jest podejrzany o poplecznictwo i podżeganie do składania fałszywych zeznań, a Pawłowi G. - grożenie śmiercią Krawczyk i poplecznictwo. Obu grozi do 5 lat więzienia.
Łyżwiński niedawno zwracał się do Prokuratora Krajowego z wnioskiem o zmianę prokuratury, która zajmuje się sprawą. Łyżwiński, poseł ziemi łódzkiej, twierdzi, że prokuratura w Łodzi może być nieobiektywna. Do zmiany prokuratury nie doszło.