Lepper: kiedy nie ma argumentów wyciąga się takie sprawy
Szef Samoobrony Andrzej Lepper, komentując
doniesienia prasowe, że miał wyłudzić w 2005 r. w sumie 100 tys.
zł od dwóch niedoszłych kandydatów partii do Sejmu powiedział, że
kiedy nie ma się żadnych innych argumentów na Samoobronę, to
próbuje się wyciągać takie właśnie sprawy.
12.10.2007 | aktual.: 12.10.2007 15:44
Według piątkowego "Dziennika" pismo w tej sprawie miał otrzymać minister sprawiedliwości od dwóch niedoszłych kandydatów Samoobrony w 2005 r. Zbigniewa Szafrańca i Edwarda Smyka. Każdy z nich wpłacił po 50 tys. zł na konto Funduszu Wyborczego Samoobrony. W zamian Lepper obiecał im czołowe miejsca na podkarpackiej liście wyborczej.
Obaj wycofali się z wyborów, kiedy okazało się, że ich miejsca są inne niż ustalono. Wpłaconych pieniędzy jednak im nie zwrócono.
Jeżeli pan Smyk i pan Szafraniec wpłacili pieniądze w 2005 r., to pytanie dlaczego wpłacili oni po 50 tys. zł, a nie taką kwotę, jaka była ustalona przez PKW. Nikt nie wpłacił po 50 tys. zł. Jeżeli oni podstawili jakieś osoby, które wpłaciły za nich, to ich problem będzie w prokuraturze, a nie Andrzeja Leppera - mówił Lepper w Rzeszowie.
Pani Zbyrowska rozpędziła się trochę z tym wszystkim -zaznaczył sugerując, że za skargą obu działaczy stoi skonfliktowana z nim dotychczasowa wieloletnia lidera podkarpackiej Samoobrony Maria Zbyrowska.
Lepper poinformował, że Zbyrowska została wykluczona z partii. Jak dodał, decyzję tej sprawie prezydium Samoobrony podjęło 10 października.
Wiceszef podkarpackiej Samoobrony Kazimierz Rochecki zażądał od komitetu wyborczego PSL, żeby ze spotu telewizyjnego, w którym Zbyrowska zachęca do głosowania na PSL, usunął podpis, że jest ona przewodniczącą Samoobrony na Podkarpaciu.
Zbyrowska o wystąpieniu z Samoobrony na znak sprzeciwu wobec umieszczenia Zygmunta Wrzodaka na pierwszym miejscu listy Samoobrony w okręgu rzeszowskim poinformowała 7 października. (awi)