Lepper dla WP: nie boję się Gilowskiej
"Zawsze stawałem w obronie pani Gilowskiej i mówiłem, że odwołanie jej z funkcji ministra finansów było nieporozumieniem. Natomiast to, czy teraz dogadamy się w kwestii budżetu jest zupełnie inną sprawą" – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper.
13.09.2006 | aktual.: 13.09.2006 12:58
Podczas podróży samolotem do Stanów Zjednoczonych premier Jarosław Kaczyński poinformował dziennikarzy, że Zyta Gilowska wraca do rządu jako wicepremier i minister finansów. W zeszłym tygodniu Sąd Lustracyjny uznał za prawdziwe oświadczenie lustracyjne Gilowskiej, że nie była agentem SB.
Panie wicepremierze, jest pan zadowolony z powrotu Zyty Gilowskiej do rządu?
Andrej Lepper: Ale przecież ja zawsze mówiłem, że odwołanie pani Gilowskiej było nieporozumieniem i zawsze stawałem w jej obronie. Ta decyzja była pochopna. Zawsze oceniałem ją jako dobrego fachowca i nadal tak ją oceniam. Z pewnym szacunkiem dla pana ministra Kluzy, ale pani Gilowska ma większe doświadczenie w tej pracy. Myślę, że dzięki temu, że wraca wzrośnie ranga rządu. Wraca przecież wicepremier. Natomiast, to czy teraz dogadamy się w kwestii budżetu jest zupełnie inną sprawą.
Opozycja twierdzi, że Zyta Gilowska wraca do rządu, aby zdyscyplinować koalicjantów. Wszyscy wiemy, że jest osobą twardą i nieugiętą...
- Ja nie boję się pani Gilowskiej, też jestem nieugięty i albo się dogadamy, albo będą wybory. Jeśli nie znajdą się dodatkowe pieniądze w budżecie to ja już powiedziałem wcześniej, że wybory są nieuniknione wiosną przyszłego roku. Nie poprzemy takiego budżetu. Wczoraj jeszcze w to wszystko włączył się Giertych i nie ma dwóch zdań. Chyba, że powstanie inny układ w Sejmie. Może Platforma dogada się z PiS-em...
Panie ministrze, przecież dobrze pan wie, że dzisiaj taki scenariusz jest niemożliwy...
- W takim razie, to może zamiast z PiS-em, wszyscy inni dogadają się z Platformą.
Z wicepremierem i ministrem rolnictwa rozmawiał Marek Grabski, Wirtualna Polska