Lepper czyści partię
Weryfikacja kadr, wybory na wszystkich szczeblach, zaostrzone kryteria dla nowych członków - to plany przebudowy partii Andrzeja Leppera, informuje "Gazeta Wyborcza".
08.12.2005 | aktual.: 08.12.2005 06:38
Według dziennika, zmiany mają przygotować Samoobronę do rządzenia krajem oraz do wyborów samorządowych. Ilu członków liczy dziś Samoobrona?. - Nie mam takich statystyk - mówi Krzysztof Filipek, wiceszef partii. Według dyrektora biura krajowego Janusza Maksymiuka może to być ok. 100 tys.
- Pierwsza fala "nowych" zalała nas po wyborach w 2001 r. - mówi informator "GW". - Druga, kiedy przewodniczący został wicemarszałkiem Sejmu. To był znak, że władza się zbliża, a do partii rządzącej ludzie lgną. Teraz musimy oddzielić ziarno od plew.
Jak będzie wyglądała selekcja? W partii rozpoczyna się właśnie wielka weryfikacja. Zostaną tylko ci, na których Lepper może polegać: aktywni w kampaniach wyborczych, lojalni, nieprotestujący przeciwko decyzjom centrali (falę protestów wywołało np. umieszczenie na wielu listach w Polsce spadochroniarzy z dużymi pieniędzmi), płacący regularnie składki (teraz nie płaci ponad połowa członków).
Pretekstem do weryfikacji będzie wymiana legitymacji partyjnych. Nowe dokumenty dostaną osoby zweryfikowane przez koła gminne, powiatowe i wojewódzkie. Ostatnie słowo należy do przewodniczącego.
Przy okazji Lepper znalazł sposób na podratowanie partyjnego budżetu - za legitymację trzeba zapłacić 25 zł. Jeżeli procedurę przejdzie tylko 50 tys. osób, to na konto partii wpłynie 1,25 mln zł. Członkowie partii będą też wpłacali składki w wysokości: 1 zł - bezrobotni, 5 zł - emeryci i renciści, pozostali - po 10 zł.
- Wreszcie uporządkujemy sytuację - mówi poseł Henryk Młynarczyk, szef Samoobrony na Lubelszczyźnie. - Mamy ponad 6 tys. członków, ale wśród nich z pewnością jest dużo cwaniaczków. Trzeba ich wyciąć.
- Nie może być tak, że ktoś tylko należy do Samoobrony i nic nie robi - dodaje Leszek Sułek, działacz z Grudziądza. - A takich u nas nie brakuje. Wytypujemy ich i się pozbędziemy, bo po co nam balast.
Nowością będą rekomendacje, praktyka stosowana w PiS. Poseł Młynarczyk: - Każdy nowy członek musi mieć dwóch wprowadzających, już należących do partii. To pozwoli uniknąć przykrych niespodzianek.
Następny etap to wybory na wszystkich szczeblach. Lepper dał wytyczne: do 15 stycznia 2006 r. trzeba wybrać przewodniczących lokalnych, do 28 lutego - wojewódzkich, a w maju zostanie zwołany przyspieszony o rok nadzwyczajny kongres, który wyłoni nowe władze krajowe i szefa partii.
Filipek nie ma wątpliwości, kto nim zostanie: - Andrzej Lepper. Tylko jedno nazwisko wchodzi w grę - mówi.(PAP)