Lekcje religii w szkołach. Jest reakcja ministerstwa na poselską interpelację
Anita Kucharska-Dziedzic złożyła interpelację dotyczącą zatrudnienia katechetów i liczby uczniów chodzących na religię. "MEiN oczywiście nic nie wie" - napisała liderka Lewicy. Resort natomiast w odpowiedzi wyraził zaniepokojenie umieszczaniem lekcji religii na końcu lub początku rozkładu zajęć uczniów.
Anita Kucharska-Dziedzic umieściła w mediach społecznościowych odpowiedź na swoją interpelację dotyczącą zatrudnienia katechetów i liczby uczniów chodzących na lekcje religii.
MEN o lekcjach religii w szkole
Odpowiedź została skierowana na ręce Elżbiety Witek Marszałek Sejmu. Ministerstwo Edukacji i Nauki napisało, że "istotnym w tym miejscu wydaje się także zwrócenie uwagi na inną perspektywę postrzegania faktu umieszczania nauki religii na pierwszych lub ostatnich lekcjach danego dnia".
"Do ministerstwa wpływają sygnały (głównie telefoniczne) od rodziców, ale i nauczycieli religii, a zwłaszcza nauczycieli etyki, że takie rozwiązanie organizacyjne stanowi nieformalną 'zachętę' dla uczniów do wypisywania się z udziału w tych zajęciach, zwłaszcza w klasach VII i VIII szkoły podstawowej i w szkołach ponadpodstawowych" - czytamy w dokumencie.
Dopiero później Ministerstwo Edukacji i Nauki przekazało, że w Systemie Informacji Oświatowej nie są zbierane dane dotyczące liczby uczniów uczęszczających na zajęcia religii lub etyki, a także informacje o nauczycielach religii katolickiej (świeckich i duchownych).
Odpowiedź na swoją interpelację skomentowała posłanka. "MEiN oczywiście oczywiście nic nie wie. Smutek u ministra wzbudza natomiast to, że umieszczanie religii na początku zajęć 'zachęca do wypisywania się z nich'" - napisała na Twitterze Anita Kucharska-Dziedzic.