Lekarze w zmowie z aptekarzami wyłudzili 200 tys. zł
Lewe recepty na leki, warte co najmniej 200 tys. zł, znaleźli w jednej z łódzkich aptek kontrolerzy łódzkiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Na receptach (które nigdy nie trafiły do pacjentów) na dipherelinę i zoladex, stosowanych w leczeniu raka prostaty, widniały nazwiska 6 lekarzy z Tomaszowa Mazowieckiego, Sieradza, Białej Rawskiej i Piotrkowa Trybunalskiego.
23.08.2005 | aktual.: 23.08.2005 09:12
– Zainteresowanie kontrolerów wzbudził fakt, że recepty wypisywane w tych miastach realizowane były w jednej aptece w Łodzi – mówi Błażej Torański, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału NFZ.
Kontrolerzy wpadli na trop oszustów sprawdzając 11 łódzkich aptek, które w ostatnim czasie otrzymywały refundację przekraczającą miesięcznie 200 tys. zł. Oszuści działali na trzy sposoby. Wypisywali podwójne recepty na lek i jedną dawali pacjentowi, a drugą zostawiali w aptece, odbierając pieniądze z jej refundacji. Przekonywali pacjenta, że sami wykupią mu lek i wypisywali podwójne dawki, a także wystawiali recepty na nazwiska osób chorych na prostatę, którzy jednak nigdy nie byli u nich z wizytą.
Dyrektor łódzkiego NFZ Jacek Grabowski zapowiedział, że złoży do prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa.