Lekarze w Wołgogradzie walczą o życie 4‑miesięcznej dziewczynki rannej w zamachu
Lekarze w Wołgogradzie walczą o życie 4-miesięcznej dziewczynki rannej we wczorajszym zamachu terrorystycznym w trolejbusie. Dziecko znajduje się w ciężkim stanie. W wyniku zamachu zginęło 31 osób, 104 zostały ranne.
Na pomoc w leczeniu do Wołgogradu przybyli specjaliści z Ogólnorosyjskiego Centrum Medycyny Katastrof. Matka małej dziewczynki zginęła podczas wybuchu bomby, dlatego przy dziecku cały czas przebywa ojciec.
W trakcie dwóch wybuchów w Wołgogradzie - na dworcu kolejowym i w trolejbusie - zginęło w sumie 31 osób, a 104 zostały ranne. Jedna piąta rannych jest w stanie krytycznym lub ciężkim. Dotychczas 8 osób zostało przewiezionych na leczenie do szpitali w Moskwie.
Andrej Aleksiejew, lekarz ze szpitala imienia Burdenki w Moskwie mówi, że są szanse na powrót do zdrowia rannych. - Ich stan jest ciężki, potrzebne jest kompleksowe leczenie. Ale wszyscy pacjenci przewiezieni do Moskwy mają dobre rokowania na odzyskanie zdrowia - podkreślił doktor Aleksiejew.
Tymczasem kolejna grupa rannych jest przygotowywana do transportu lotniczego do stolicy Rosji. W Wołgogradzie i innych rosyjskich miastach wczoraj rozpoczęła się akcja dobrowolnego oddawania krwi dla rannych wskutek wybuchów bomb.