Lekarze skazani za śmierć pacjentki
Za popełnienie błędu w sztuce i tym samym
przyczynienie się do śmierci 17-letniej pacjentki trzej legniccy
lekarze zostali prawomocnie skazani na kary od 6 miesięcy do roku
pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Taki wyrok wydał
Sąd Okręgowy, rozpatrujący odwołanie medyków od wyroku
Sądu Rejonowego.
Sąd obniżył nieco wymiar kar orzeczonych w pierwszym wyroku. Przyjęliśmy, że lekarze działali z zamiarem nieumyślnym, czyli nie godzili się, aby efektem ich zachowania była śmierć pacjentki, ale ich błędy diagnostyczne i terapeutyczne były ewidentne - podkreśliła w uzasadnieniu wyroku sędzia Barbara Gabrysz.
17-letnia Paulina, ofiara wypadku samochodowego, trafiła 18 marca 2000 roku do legnickiego szpitala ze złamaniem obu nóg. Została poddana operacji, po której już się nie obudziła i kilka dni później zmarła. Zdaniem biegłych, wdrożone leczenie było nieprawidłowe, a zabieg należało odłożyć.
Sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego w Legnicy w 2001 roku. W procesie o niedopełnienie obowiązków i narażenie 17-latki na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oskarżono pięciu legnickich lekarzy. Dwóch z nich sąd uniewinnił, a trzech skazał.
Czesławowi K., ortopedzie, wymierzono wówczas karę 1 roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności, anestezjolog, Halinie S. - rok i cztery miesiące, a lekarzowi dyżurnemu - Przemysławowi G. - karę jednego roku pozbawienia wolności. Kary te zawieszono na okres 4 lat i wyznaczono grzywy w wysokości 1500 zł.
Wszyscy oni odwołali się od wyroku, wnosząc o uniewinnienie. Wyrok podważył także prokurator. Zakwestionował on ponadto wyroki uniewinniające dwójkę lekarzy, ale w czwartek wycofał się z tego i orzeczenia w stosunku do nich uprawomocniły się - powiedział sędzia Jerzy Kula.
Sąd Okręgowy rozpatrując apelację, zdecydował zmienić nieco wyrok i skazał Czesława K. na karę roku wiezienia, anestezjolog na 9 miesięcy, a lekarza dyżurnego na pół roku pozbawienia wolności. Kary zawieszono na 3 lata, a grzywny pozostawiono w tej samej wysokości.
ziewczyna trafiała do szpitala wojewódzkiego, gdzie należało oczekiwać, że będzie miała dobrą opiekę, a tymczasem doszło do istotnych błędów w postępowaniu lekarzy. Wystarczy choćby powiedzieć o zaginięciu dokumentacji, nieprawidłowym sposobie założenia gipsu, podjęciu błędnej decyzji o operacji i zaniechaniach w stałym monitorowaniu stanu pacjentki - wszystko to doprowadziło do jej śmierci powiedziała sędzia.
Powierzyłem im swoją córkę i zaufałem jako lekarzom, a oni to zaufanie zawiedli. Opieka była niewłaściwa. Moja żona ranna w tym samym wypadku trafiła, również ze złamaniem nogi, do drugiego szpitala i została wyleczona, żałuję, że także Paulinki tam nie odwieziono - mówił ojciec dziewczyny.
Oskarżyciele posiłkowi, rodzice Pauliny zapowiedzieli wytoczenie lekarzom procesu cywilnego o odszkodowanie.