"Lekarze są winni śmierci naszej matki!"
Kobieta trafiła do szpitala z chorobą psychiczną i gorączką. Jak twierdzi jej rodzina, na oddziale dostała rozległych odleżyn i zmarła - czytamy w "Dzienniku Wschodnim". Teraz bliscy kobiety rozważają złożenie doniesienia do prokuratury.
26.08.2009 | aktual.: 26.08.2009 12:24
68-letnia pani Barbara z Łopiennika koło Krasnegostawu trafiła do szpitala z gorączką. Jej syn twierdzi, że była fizycznie zdrowa. Po trzech miesiącach zmarła. Przez odleżyny doszło do zakażenia organizmu. Pani Barbara dostała sepsy. Nie było już ratunku.
- Przeprowadziliśmy w tej sprawie postępowanie wyjaśniające - ripostuje Marek Domański, zastępca dyrektora ds. zdrowotnych w szpitalu neuropsychiatrycznym w Lublinie. - Choć pacjentka zmarła z powodu zakażenia organizmu wskutek odleżyn, to personel nie dopuścił się żadnych zaniedbań.
Dyrektor szpitala twierdzi, że w jego placówce nie dzieją się rzeczy, które w jakikolwiek sposób urągają godności chorych. Przyznaje, że zdarzają się pacjenci, którzy często nie chcą współpracować z lekarzami czy personelem. - Dodatkowo osoby chore psychicznie żyją krócej. Zgony to nasz chleb powszedni, staramy się je minimalizować. Nie jesteśmy też w stanie dokładnie badać każdej przyczyny śmierci naszych pacjentów - mówi dyrektor.