Lekarze rozwikłali zagadkę tajemniczej śmierci dziecka
Ślady metadonu znaleziono w ciele zmarłej w niedzielę trzyletniej dziewczynki - informuje Życie Warszawy. Prokuratura postawiła opiekunom zarzuty narażenia trzylatki na utratę życia, chce też, by trafili oni do aresztu.
26.01.2009 18:13
W zakładzie medycyny sądowej wykonano sekcję zwłok dziewczynki. Komunikat prokuratury na temat śmierci dziecka był bardzo lakoniczny. - Biegli stwierdzili, że zmarło ono na skutek niewydolności oddechowo-krążeniowej - powiedział Mateusz Martyniuk, rzecznik prokuratury. To wyklucza śmierć na skutek pobicia, czy mechanicznego wypadku.
Dlaczego jednak dziecko zmarło? W sobotę, gdy matka zostawiła córeczkę pod opieką koleżanki, 25-letniej Martyny M., dziewczynka była jedynie lekko przeziębiona, ale czuła się dobrze.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że w organizmie małej Pauliny biegli znaleźli ślady metadonu - środka przeciwbólowego, znacznie silniejszego niż morfina, stosowanego do leczenia narkomanów. Można przypuszczać, że specyfik był w domu, bo używał go Paweł W. chłopak Martyny M. i narkoman.
Prokuratura zdecydowała się na postawienie Martynie M. i jej chłopakowi zarzutów narażenia dziecka na utratę życia, za co grozi do trzech lat więzienia. Kobieta przyznała się do winy, mężczyzna nie.