Lekarze przez godzinę nie pracowali
Kilkudziesięciu lekarzy warszawskiego szpitala MSWiA odeszło na godzinę od łóżek pacjentów. To kolejna forma ich protestu wobec zbyt niskich - jak podkreślają lekarze - zarobków. Strajkujący na szpitalnym parkingu rozdawali przechodniom ulotki ze swymi postulatami. Na przygotowanych plakatach mieli wypisane hasła protestu: "Poniżenie to zapłata dla tych, co chcą was leczyć", "Skazani na wielogodzinne dorabianie - kosztem naszych rodzin i zmęczenia przy pacjentach", "6-10 złotych netto za godzinę: o to stawka dla lekarza w CSK MSWiA".
Jednocześnie lekarze uspokajali, że pacjenci z ich szpitala przez cały czas trwania godzinnego protestu mieli w pełni zapewnioną opiekę ze strony lekarzy dyżurnych i pielęgniarek - ci nie wyszli bowiem z budynku szpitala i nie protestowali.
Jak powiedział przewodniczący komitetu strajkowego szpitala MSWiA Krzysztof Szafranko, głównym postulatem lekarzy jest wzrost zarobków do kwoty 7,5 tysiąca złotych miesięcznie brutto dla lekarza ze specjalizacją. Strajkujący podkreślają, że zarobki polskich lekarzy na tle tych z innych krajów europejskich są żenująco niskie i bez dodatkowych dyżurów lekarskich oraz nadgodzin nie pozwalają im na utrzymanie siebie i rodzin. Lekarze oczekują, że rząd spełni ich oczekiwania jak najszybciej, w przeciwnym przypadku będą - jak zapowiadają - strajkować do skutku. Tradycyjnie wśród protestujących pojawiły się głosy o konieczności wyjazdu zagranicę do pracy, jeśli sytuacja "nadal będzie tak zła".
Lekarze ze szpitala przy Wołoskiej zapowiedzieli, że wezmą udział w planowanej na 19 czerwca przez Okręgową Izbę Lekarską demonstracji pracowników służby zdrowia.