Lekarze - "Nie biorę, chcę normalnie zarabiać"
Lekarze chcą zmienić negatywny obraz swojego zawodu i powszechne przekonanie, że za pomoc lekarską należy się "koperta", dlatego zainaugurowali akcję "Nie biorę. Chcę normalnie zarabiać".
14.05.2007 | aktual.: 15.05.2007 08:00
Symbolem akcji jest plakietka z białą dłonią na czerwonym tle i napisami "nie biorę", "chcę normalnie zarabiać". Ma ona trafić do większości lekarzy w Polsce. Noszenie jej w klapie lekarskiego kitla będzie oznaczać, że lekarz nie chce "nieformalnych" podziękowań od pacjenta - wyjaśnił inicjator akcji Paweł Jezierski, lekarz-rezydent w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
Pytany, czy zdarzyło mu się, że ktoś jako podziękowanie przyniósł np. koniak czy "kopertę", odpowiedział, że tak. To praktyka zła. My nie jesteśmy kelnerami. Nie pracujemy za napiwki i nie chcemy, by ktokolwiek czuł się zobowiązany do tego typu nieformalnych podziękowań - podkreślił. Dodał, że zamiast takich podziękowań lekarze oczekują normalnych, godnych zarobków.
Na pytanie, co to są normalne zarobki, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL) Konstanty Radziwiłł powiedział, że chodzi o płacę w wysokości przynajmniej 5 tys. zł miesięcznie brutto albo 33 zł za godzinę (obecnie 10 zł netto).
Według Radziwiłła, dzięki tej akcji pacjent otrzyma jasną informację, że lekarz nie chce łapówki. Zaznaczył, że podziękowanie w postaci kwiatów czy czekoladek nie przekracza granic dobrego smaku.
Radziwiłł dodał, że akcja jest także skierowana do polityków, bo nadszedł czas uświadomienie sobie, że pensje lekarzy są niegodne i w żadnej mierze nie da się za te pieniądze, które są w systemie ochrony zdrowa, leczyć pacjentów.
Podczas konferencji podkreślano, że wizerunek lekarzy w ostatnich miesiącach, przez przekazy medialne, bardzo ucierpiał. Co się otworzyło gazetę, to była informacja, że gdzieś aresztują lekarza. Wynikało z tego, że lekarz jest właściwie przestępcą, zabójcą. Nie wiem, dlaczego lekarze, których misją jest pomaganie ludziom, nagle stali się wrogiem publicznym - powiedział Jezierski.
Także według prof. Bohdana Maruszewskiego z Centrum Zdrowia Dziecka, kampania medialna powoduje, że dobre imię zawodu lekarskiego zanika. Przeszkadza mi to nie tylko jako lekarzowi, ale jako człowiekowi; bo nie lubię, kiedy mnie ktoś obraża. To także przeszkadza pacjentom, bo po to, żeby pójść do lekarza z pełnym zaufaniem, trzeba mieć poczucie, że jest to człowiek uczciwy - powiedział Maruszewski.
W ramach akcji działać ma także fundacja przyznająca stypendia najzdolniejszym młodym lekarzom, którzy łączą swą przyszłość zawodową z Polską. Do tej pory ufundowano trzy takie stypendia.
W ubiegłym tygodniu, m.in. proteście przeciwko niskim płacom, lekarze przeprowadzili dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Na wtorek planowany jest strajk jednodniowy, a na 21 maja - bezterminowy. Oprócz podwyżki płac lekarze domagają się zmian w systemie ochrony zdrowia.