Lekarze chcą obniżyć limit alkoholu we krwi kierowców
Wpływowa organizacja brytyjskich lekarzy BMA (British Medical Association) w opublikowanym raporcie zaleciła rządowi obniżenie dopuszczalnego limitu alkoholu w krwi kierowców oraz podniesienie stawek akcyzy na alkohol.
21.02.2008 | aktual.: 21.02.2008 18:28
BMA chce, by maksymalny limit alkoholu w krwi kierowców został obniżony z 80 mg alkoholu na 100 ml krwi do 50 mg, co odpowiada z grubsza wypiciu butelki piwa, lub kieliszka wina.
Według lekarzy, rząd powinien podjąć kroki ograniczające podaż taniego alkoholu w sprzedaży detalicznej m.in. opodatkowując trunki stosownie do zawartości alkoholu w nich. Zwyżka akcyzy o 10% - zdaniem autorów raportu - przełożyłaby się na 30% spadek liczby wypadków śmiertelnych wywołanych nadmiernym spożyciem alkoholu.
Lekarze proponują, by zabronić supermarketom promocyjnych ofert (takich jak np. kup dwie puszki, a trzecią dostaniesz za darmo), zaś producentom stawiania znaku równości pomiędzy spożyciem alkoholu, a doznaniem męskiej przygody, czy adresowania akcji promocyjnych do młodzieży.
Inne zalecenie raportu dotyczy przyjęcia jednolitych standardów opisu zawartości alkoholu w trunku na opakowaniu butelki, lub puszki, wskazania ilości, którą konsument można spożyć bez wywoływania niepożądanych skutków i ostrzeżenia przed skutkami w razie nie zastosowania się do wskazówek.
Raport krytykuje rząd za to, że nie podejmuje działań dla przezwyciężenia rosnącego spożycia alkoholu, które przyrównuje do "epidemii" i przytacza dane wskazujące na wzrost konsumpcji alkoholu przez młodzież, w tym niepełnoletnie dziewczęta.
Raport BMA poparła największa w W. Brytanii sieć supermarketów Tesco stwierdzając, iż rząd musi wykazać się inicjatywą, ponieważ supermarkety z uwagi na wolnorynkową konkurencję same z siebie nie podniosą ceny.
Spożycie alkoholu w W. Brytanii systematycznie rośnie w minionych 15 latach. Alkohol w W. Brytanii leży u podłoża ok. 8,7 tys. zgonów rocznie.