Lekarz z kliniki Gemelli ujawnia szczegóły kuracji Papieża
Prof. Rodolfo Proietti, szef zespołu
lekarskiego opiekującego się Janem Pawłem II podczas dwóch jego
tegorocznych pobytów w szpitalu, po raz pierwszy ujawnił szczegóły
kuracji, jakiej Papież został poddany w ostatnich tygodniach swego
życia.
15.04.2005 | aktual.: 15.04.2005 07:21
Fragmenty relacji lekarza, które ukażą się w piątkowym numerze włoskiego dziennika "Avvenire", przytoczyła agencja ANSA. Prof. Proietti opowiedział, że dniem najtrudniejszych decyzji, jakie musiał podjąć, był 24 lutego, gdy po raz drugi Papież został przywieziony do szpitala w związku z poważnym kryzysem oddechowym.
Tracheotomia była niezbędna, trzeba było ratować drogi oddechowe. Decyzję o zabiegu poparli wszyscy lekarze z naszego zespołu. Moim zadaniem było zawiadomić Ojca Świętego o naszym postanowieniu i poprosić go o wyrażenie zgody na operację. W tym momencie bardziej niż kiedykolwiek zdałem sobie sprawę z tego, jak wyjątkowego mam pacjenta i właśnie wtedy odczułem, jaka spoczywa na mnie odpowiedzialność - powiedział Proietti.
Według relacji włoskiego lekarza, gdy Papież został poinformowany przez ekipę medyczną o szczegółach zabiegu tracheotomii, zapytał od razu: "Czy będę mógł znów potem mówić?". Odpowiedziałem, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy. Przez wiele dni czułem później brzemię tej obietnicy - dodał prof. Proietti.
Lekarz przyznał, że dniem radości był 11 marca, gdy zobaczył Jana Pawła II jedzącego ze smakiem sycylijskie rurki z kremem. Najpierw zaniemówiłem z wrażenia, a potem nie mogłem uwierzyć, gdy Jan Paweł II z wielkim uśmiechem powiedział: "Pyszne, bardzo pyszne, dziękuję, dziękuję". W tym momencie ja i cały mój zespół nabraliśmy pewności że osiągnęliśmy wszystkie natychmiastowe cele terapeutyczne. Ojciec Święty normalnie przełykał i był w stanie mówić. Choć było to tylko kilka słów, były one wyraźne, zrozumiałe i dobrze zaintonowane.
Rodolfo Proietti wspomniał też najboleśniejsze dla niego chwile - 1 kwietnia, na dzień przed śmiercią Papieża. Kilka godzin wcześniej zaczął się ostatni kryzys. Pospieszyłem do Watykanu. Ukląkłem i milczałem. Nie byłem w stanie powstrzymać płaczu.
To pierwszy wywiad, jakiego udzielił Proietti od śmierci Jana Pawła II. Także wtedy, gdy Papież przebywał w szpitalu, profesor starał się unikać kontaktów z mediami, a dziennikarzom oczekującym pod kliniką przekazywał czasem wiadomości o stanie swego pacjenta przy pomocy gestów.
Sylwia Wysocka