Lekarz nieumyślnie spowodował śmierć 12‑latki?
Zarzut nieumyślnego narażenia 12-letniej
pacjentki na utratę życia przedstawiła byłemu ordynatorowi
oddziału intensywnej terapii w suwalskim szpitalu Prokuratura
Rejonowa w Suwałkach - poinformowała jej rzeczniczka
Hanna Lewczuk.
Pod koniec grudnia 2004 roku 12-latka trafiła do szpitala wojewódzkiego w Suwałkach w ciężkim stanie. Po dwóch tygodniach zmarła. Wcześniej przebywała w szpitalu w Augustowie z podejrzeniem zapalenia wyrostka robaczkowego.
Prokuratura informuje, że jest wysoce prawdopodobne, że postawi podobne zarzuty innym lekarzom. Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do organów ścigania, będą to lekarze z Augustowa i Suwałk.
Prokuratura ustaliła dotąd m.in. na podstawie dwóch opinii biegłych, że były ordynator Marek D. podał dziewczynce substancje chemiczne i płyny, które nie powinny być podane przy leczeniu.
Podanie tych specyfików pogorszyło stan zdrowia tej dziewczynki. Na pewno miało negatywny wpływ na możliwość dalszego leczenia - powiedziała Lewczuk.
12-latka na początku grudnia trafiła do szpitala w Augustowie z objawami zapalenia wyrostka robaczkowego. Po dwóch tygodniach w stanie ciężkim przewieziono ją do szpitala wojewódzkiego w Suwałkach. Tam - jak wypowiedzieli się biegli - po niewłaściwym leczeniu dziewczynka zmarła.
Biegli po przeprowadzeniu sekcji zwłok wypowiedzieli się, że u pacjentki wystąpiła niewydolność krążeniowo-oddechowa i zakażenie całego organizmu, które doprowadziło do zgonu.
Prokuraturę zawiadomił o wszystkim dyrektor szpitala wojewódzkiego w Suwałkach, który powiadomił także o nieprawidłowościach w prowadzeniu dokumentacji dotyczącej leczenia dziewczynki.
Ordynator suwalskiego szpitala po śmierci pacjentki złożył wypowiedzenie z pracy. Obecnie pracuje w pogotowiu w Suwałkach i Sejnach oraz w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym w Suwałkach.