PolitykaLekarz córki Pawła Kukiza walczy z biurokracją, by leczyć dziewczynę. "Więcej zajmują papiery, niż trwa wizyta"

Lekarz córki Pawła Kukiza walczy z biurokracją, by leczyć dziewczynę. "Więcej zajmują papiery, niż trwa wizyta"

Przez absurdalne przepisy lekarz opiekujący się Hanią, córką Pawła Kukiza oraz wieloma pacjentami m.in. ze schorzeniami nerek, musi przy każdej wizycie wypełniać stos dokumentów. - Wypełnienie jednego druku zajmuje około 30 minut. To więcej niż trwa wizyta – mówi Wirtualnej Polsce prof. Ryszard Grenda.

Lekarz córki Pawła Kukiza walczy z biurokracją, by leczyć dziewczynę. "Więcej zajmują papiery, niż trwa wizyta"
Źródło zdjęć: © East News | MIECZYSŁAW WŁODARSKI
Magda Mieśnik

22.03.2018 | aktual.: 22.03.2018 15:01

Córka Pawła Kukiza czeka na przeszczep nerki. Hania niedawno skończyła 18 lat. By mogła być leczona w Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie specjaliści od lat się nią zajmują, lekarz prowadzący nawet przy pobraniu krwi musi wypełniać obszerną dokumentację dla NFZ.

- Kłopot polega na tym, że druki trzeba wypełniać przy każdej wizycie, podaniu leku, czy choćby pobraniu krwi. Czasem nawet kilkanaście razy w roku. Mógłbym przekazać córkę Pawła Kukiza do ośrodka nefrologicznego dla dorosłych. Jednak ona od kilkunastu lat otrzymuje u nas opiekę. Chcemy jej pomóc, ale urzędnicy NFZ sprowadzili na nas koszmar – mówi prof. Grenda. I dodaje, że ten problem dotyczy bardzo dużej liczby pacjentów. – A wypełnienie jednego druku zajmuje około 30 minut. Często dłużej niż wizyta pacjenta – dodaje.

Obraz
© newspix.pl | Krzysztof Burski

Raz do roku wystarczyło

Kierownik Kliniki Nefrologii, Transplantacji Nerek i Nadciśnienia Tętniczego CZD przyznaje, że problemy z leczeniem pacjentów, którzy ukończyli 18 lat, pojawiły się kilka lat temu. – Wcześniej o zgodę na opiekę medyczną wystarczyło wystąpić do NFZ raz w roku.

Leczenie pacjentów, którzy ukończyli 18 lat, w placówkach dla dzieci jest ważne z dwóch powodów. - Dzieci z chorobami nerek zazwyczaj mają inne schorzenia towarzyszące i wymagają dodatkowo opieki kardiologa, neurologa, czy innych specjalistów. Gdyby były leczone w placówkach do dorosłych, to musiałyby krążyć od jednego szpitala do drugiego, ponieważ rzadko w jednym są specjaliści z kilku dziedzin – mówi prof. Grenda.

Niepotrzebny stres

I dodaje, że "zmiana szpitala, lekarzy to także narażanie młodych pacjentów na dodatkowy stres, którego i tak mają już bardzo dużo". - My znamy naszych pacjentów, leczymy ich często po kilkanaście lat i czują się tu dobrze. Niech urzędnicy dadzą nam ich leczyć. Ciesze się, że Paweł Kukiz chce to zmienić - podkreśla.

Córka Pawła Kukiza czeka na trzeci przeszczep nerki. Dwa poprzednie się nie powiodły. Jej ojciec zaangażował się w walkę z absurdalnymi przepisami. - Od 18 lat mam do czynienia z absurdami służby zdrowia. Tyle lat trwa leczenie mojej córki i na własnej skórze moja rodzina przekonuje się, jak działa służba zdrowia w Polsce. To jest horror. Oczywiście, że dzięki znajomościom mógłbym wszystko załatwić pod stołem, ale chcę zrobić coś nie tylko dla Hani, ale też dla wszystkich pacjentów – mówi Wirtualnej Polsce polityk. Kukiz'15 prowadzi rozmowy z NFZ i Ministerstwem Zdrowia na temat zmiany uciążliwych procedur.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Paweł Kukiznfzprzeszczep
Zobacz także
Komentarze (16)