Lekarz Bartosz Fiałek wezwany do złożenia zeznań. Chodzi o jego słowa ws. szczepionki AstraZeneca
Lekarz Bartosz Fiałek poinformował, że został wezwany w celu złożenia zeznań przed Okręgowym Rzecznikiem Odpowiedzialności Zawodowej w Bydgoszczy. Sprawa dotyczy jego wypowiedzi ws. działań ubocznych w grupie zawodowej nauczycieli po przyjęciu szczepionki firmy AstraZeneca.
03.04.2021 18:22
O otrzymaniu wezwania w celu złożenia zeznań lekarz poinformował na swoim profilu w mediach społecznościowych. "Wczoraj mogliśmy usłyszeć i przeczytać, że świetny człowiek, dr Paweł Grzesiowski, który od początku pandemii COVID-19 szerzy ogromnie przydatną wiedzę, dzięki której możemy szybciej wygrać z zarazą, został zgłoszony do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Dzisiaj dowiadujecie się, że również i wobec mnie złożone zostały skargi, które skutkują wezwaniem mnie przez Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej w Bydgoszczy" - pisze na Facebooku Bartosz Fiałek.
"Sprawa dotyczy moich słów wypowiedzianych w kontekście wysoce niepokojących medialnych wpisów dotyczących dużej liczby działań ubocznych w grupie zawodowej nauczycieli po przyjęciu szczepionki Oxford-AstraZeneca przeciw COVID-19 i rezygnacji dużej liczby osób z przyjęcia tego preparatu" - dodaje medyk.
Fiałek oświadczył, że podstawą do skarg miał być stworzony przez niego termin "pozytywnych/pożądanych objawów poszczepiennych".
"Bazując na ogólnoświatowej wiedzy, wskazałem, że nie dość, iż takie poszczepienne skutki są powszechne, to można je uznać za coś dobrego, a w kontekście propagowania postaw prozdrowotnych - korzystając z tzw. licentia poetica - stworzyłem termin POP - "pozytywnych/pożądanych objawów poszczepiennych", co stało się podstawą skarg oraz mojego wezwania w celu złożenia zeznań" - tłumaczy Fiałek.
Lekarz przekazał, że obecnie nie zamierza komentować sprawy, a obszerne zeznania złoży przed Okręgowym Rzecznikiem Odpowiedzialności Zawodowej po Świętach Wielkanocnych.
Dr Paweł Grzesiowski straci prawo do wykonywania zawodu? "To kompletny skandal"
P.o. Głównego Inspektora Sanitarnego chce odwołać z zawodu dr. Pawła Grzesiowskiego -  poinformował w piątek rozmowie z  Wirtualną Polską prof. Wojciech Maksymowicz.
- Doszły do mnie słuchy, że rzekomy Główny Inspektor Sanitarny Kraju, pan inżynier, wystosował wystąpienie do Izby Lekarskiej o ukaranie pozbawieniem prawa wykonywania zawodu Grzesiowskiego. To kompletny skandal. Gdyby tak miało być to odbierzmy dyplom inżynierski panu inżynierowi - powiedział gość programu WP "Tłit".
Głos w sprawie zabrał już sam dr Grzesiowski. "Szanowni Państwo, w związku z dzisiejszą (piątek - przyp. red.) wypowiedzią prof. Maksymowicza, potwierdzam, że wpłynęła skarga na moją osobę do Naczelnej Izby Lekarskiej, która będzie procedowana przez Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej zgodnie z procedurą, w związku z tym nie mogę jej komentować" - napisał lekarz w mediach społecznościowych.
Według informacji "Gazety Wyborczej" Krzysztof Saczka, p.o. Głównego Inspektora Sanitarnego, zarzuca lekarzowi, że ten wprowadza w błąd opinię publiczną nieprawdziwymi i niepotwierdzonymi informacjami dotyczącymi COVID-19, a także oczerniania m.in. Inspekcję Sanitarną.
Zobacz też: Koronawirus w Polsce. Zmiany w rejestracji na szczepienia? Michał Dworczyk wyjaśnia