"Lekarstwo nieśmiertelności doprowadzi do świata bez miejsca dla młodych"
Benedykt XVI powiedział w niedzielę, że
"lekarstwo nieśmiertelności", którego poszukuje medycyna,
doprowadziłaby do powstania świata ludzi starych, bez miejsca dla
młodych pokoleń.
Papież mówił o tym w improwizowanej homilii, wygłoszonej podczas mszy w międzynarodowym ośrodku młodzieżowym świętego Wawrzyńca, znajdującym się koło Watykanu.
Ośrodek świętego Wawrzyńca założył Jan Paweł II 25 lat temu.
Możemy powiedzieć, że cała nauka jest wielką walką o życie, cała medycyna jest walką o życie przeciwko śmierci, by odnaleźć lekarstwo nieśmiertelności - powiedział Benedykt XVI.
Następnie dodał: Wyobraźmy sobie, że medycyna znajduje lekarstwo na śmierć; w biosferze lekarstwo to byłoby korzystne dla naszego życia. Lecz życie nieśmiertelne sprawiłoby, że świat zamieszkiwaliby ludzie starzy, a dla młodych, którzy mogliby wnieść coś nowego, nie byłoby już miejsca.
Nie możemy wierzyć w nieskończone przedłużenie życia biologicznego i jednocześnie dążyć do wieczności - podkreślił.
Stwierdził, że "człowiek pozostaje człowiekiem z całą swą godnością, kiedy jest embrionem lub gdy jest w stanie śpiączki".
Papież przypomniał o losie jeńców wojennych, którzy - jak mówił - spędzili w Rosji nawet ponad dziesięć lat. Według słów Benedykta XVI wytrwali oni dlatego, że "jak sami mówili, mieli świadomość, że ktoś na nich czeka, że są potrzebni".
Ta miłość była dla nich lekarstwem życia na wszelkie zło - powiedział.
Papież nie mówił jednak o jeńcach niemieckich, lecz o jeńcach wojennych, choć wcześniej niektóre włoskie media zintepretowały słowa Benedykta XVI właśnie w ten sposób.
Sylwia Wysocka