Lęk przed ptasią grypą
W związku z
ptasią grypą ludzie coraz częściej pytają weterynarzy o możliwość
uśpienia kotów – podaje "Gazeta Poznańska"; weterynarze podejrzewają też, że wiele dzikich
ptaków jest trutych.
20.03.2006 | aktual.: 20.03.2006 14:39
W ostatnich dniach dzwoniono do nas w sprawie usypiania kotów. Zwykle jako powód podawano nie ptasią grypę, ale np. to, że ktoś ma alergię na kocią sierść - mówi Małgorzata Słoma z Kliniki Weterynaryjnej.
Wcześniej - według gazety - takich telefonów praktycznie nie było. Na razie są to rzadkie przypadki. Ludzie, gdy słyszą, że trzeba wypełnić formularz i podać dokładne powody zamiaru uśpienia zwierzęcia, wycofują się. Jak wyjaśnia Słoma, przypadki, kiedy zwierzę można uśpić, są niezwykle rzadkie. Określa je prawo, a klinika bezwzględnie go przestrzega.
Wielu ludzi boi się ptasiej grypy. Strach ten - podkreśla dziennik - doprowadza do bezmyślnych zachowań. W ubiegłym tygodniu np. ktoś otruł gołębie na poznańskich Garbarach. Prawdopodobnie to samo stało się w gminie Wyrzysk. Prokuratura w Pile poleciła Komendzie Powiatowej wszcząć postępowanie w tej sprawie. Po przeprowadzeniu badań okazało się, że u 11 ptaków, w tym 11 myszołowów, 25 kruków i jastrzębia znaleziono fosforan cynku i kurkumę (związki te są składnikami trutki na gryzonie).
W Poznaniu powiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył w piątek Powiatowy Lekarz Weterynarii. To mój obowiązek. Istnieje podejrzenie celowego zatrucia, a to jest działanie przeciw ustawie o ochronie przyrody i ustawie o ochronie zwierząt - mówi Ireneusz Sobiak.
Według dr. Sobiaka nie jest wykluczone, że gołębie zatruły się gdzie indziej. Latają daleko za pożywieniem. Mogły zjeść trutkę np. na Rynku Jeżyckim - pisze "Gazeta Poznańska". (PAP)