Legnica: przed OKW jak przed punktem skupu
Kilkadziesiąt osób w poniedziałek szczelnie wypełnio hol przed siedzibą okręgowej komisji wyborczej w Legnicy, czekając nawet po kilka godzin na zakończenie przyjmowania protokołów od obwodowych komisji wyborczych w poszczególnych gminach.
To po prostu prawdziwy horror. To trzecie wybory, w których uczestniczę, jako pełnomocnik okręgowej komisji, w podjeleniogórskich Piechowicach, ale jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji, aby czekać tu kilkanaście godzin na przyjęcie dokumentów - powiedziała jedna z czekających kobiet.
Pełnomocnicy okręgowej komisji wyborczej w gminach podlegających okręgowi wyborczemu nr 1 mieli za zadanie zebrać dokumentację wyborczą od obwodowych komisji i dowieźć do siedziby okręgowej komisji.
Tutaj zwykle sprawdzono tę dokumentację pod względem merytorycznym i po około 40 minutach mogliśmy odjeżdżać. Teraz niektórzy z nas siedzą tu od północy, podobno z winy programu komputerowego. Zamiast usprawnienia pracy czeka nas wydłużenie tej procedury i tym samym przymusowe czekanie - powiedział jeden z pełnomocników.
Rzeczywiście, częściowo ta sytuacja jest wynikiem "wąskiego gardła", jakie tworzy się przy wprowadzaniu danych do systemu komputerowego. Wszystkie dane muszą być wpisane i dopiero wtedy systematycznie mogą odchodzić ci pełnomocnicy, których dokumentację w ten sposób przyjęto - wyjaśniła Małgorzata Zając z okręgowej komisji wyborczej w Legnicy. (mk)